Sednem sprawy jest zakup i późniejsza sprzedaż nieruchomości przy Sloane Avenue w Londynie przez Sekretariat Stanu. Według wyroku watykańskiego Trybunału (przew. Giuseppe Pignatone) operacja miała przynieść Stolicy Apostolskiej co najmniej 139 mln euro strat. W pierwszej instancji kard. Becciu został skazany na 5 lat i 6 miesięcy więzienia. Sam hierarcha od początku utrzymuje, że jest „absolutnie niewinny”, a po ogłoszeniu wyroku zapowiedział apelację – podobnie jak część współoskarżonych.
Do sprawy londyńskiej kamienicy dołączono poboczne wątki dotyczące m.in. transferów środków na spółdzielnię na Sardynii oraz finansowania działań mogących mieć związek z uwalnianiem zakładników, w których – jak twierdzi prokuratura – środki miały trafiać na cele luksusowe. Zestawienie tych wątków, z kardynałem na ławie oskarżonych, zbudowało wyjątkowość całego postępowania.
Apelację rozpozna trybunał pod przewodnictwem abp. Alejandro Arellano Cedillo, dziekana Roty Rzymskiej, z udziałem dwóch sędziów świeckich. Do akt trafiły już dokumenty obrony sygnalizujące „dodatkowe okoliczności”, które mają rzucać nowe światło na tok śledztwa oraz wiarygodność części dowodów.
Jednym z najbardziej dyskutowanych elementów są opublikowane przez włoski dziennik „Domani” wymiany wiadomości dwóch kobiet – Franceski Immacolaty Chaouqui i Genoveffy Ciferri – związanych z byłym dyrektorem Biura Administracyjnego Sekretariatu Stanu, ks. Albertem Perlaską. Obrona twierdzi, że korespondencja (częściowo wcześniej utajniona przez prokuraturę z uwagi na bezpieczeństwo postępowania) pokazuje możliwy wpływ na relacje Perlaski i „zanieczyszczenie” procesu intrygami personalnymi. Sam Trybunał I instancji podkreślał jednak w uzasadnieniu, że wkład dowodowy Perlaski nie miał wpływu na rozstrzygnięcie, które oparto na „licznych, niepodważonych elementach faktycznych”.
Kolejnym punktem spornym są papieskie rescripta wydane w toku śledztwa, które – zdaniem obrony – przyznały prokuraturze nadzwyczajne uprawnienia i ograniczyły dostęp stron do pełnego materiału. Prokurator Alessandro Diddi podtrzymuje, że akty te jedynie uregulowały działania, których ramy nie były jasno określone, a więc działały „na rzecz gwarancji procesowych”. Sąd I instancji odrzucił wnioski o unieważnienie aktu oskarżenia, wskazując, że nie doszło do naruszenia zasady legalności ani rzetelności procesu.
Poza kard. Becciu apelacje złożyli m.in.: finansista Enrico Crasso (7 lat więzienia, 10 tys. euro grzywny i dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych), Raffaele Mincione (5 lat i 6 miesięcy, 8 tys. euro grzywny i dożywotni zakaz), urzędnik Fabrizio Tirabassi (7 lat, 10 tys. euro grzywny i dożywotni zakaz), adwokat Nicola Squillace (1 rok i 10 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat), broker Gianluigi Torzi (6 lat, 6 tys. euro grzywny, dożywotni zakaz plus rok nadzoru specjalnego) oraz menedżerka Cecilia Marogna (3 lata i 9 miesięcy więzienia, czasowy zakaz pełnienia funkcji publicznych). Apelację wniósł także prokurator Diddi. Sekretariat Stanu i APSA (Administracja Dóbr Stolicy Apostolskiej) – strony cywilne w I instancji – odwołań nie złożyły.
Pierwszy dzień rozprawy poświęcono odczytowi akt i formalnemu przedstawieniu motywów odwołań. W kolejnych etapach sąd może: utrzymać wyroki, złagodzić je bądź uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Stawką jest nie tylko odpowiedzialność indywidualna oskarżonych, lecz także standard postępowań karnych w Państwie Watykańskim – od zakresu papieskiej interwencji po zasady jawności materiału dowodowego.