Z kolei jeden z gdańszczan podczas odsłonięcia nowego murala w Gdańsku, żalił się na miasto, które eksmituje na bruk jednego z działaczy niepodległościowych w czasie gdy esbeków i współpracowników perelowskich służb honoruje się muralami i nazwami tramwajów.
17 września, w rocznicę napaści ZSRR na Polskę odsłonięto w Gdańsku kolejny mural. Przy ul. Podwale Staromiejskie 89 zostało zakończone odnowienie elewacji kamienicznej przedstawiającej malowidło ścienne figury z Ratusza Głównomiejskiego króla Rzeczpospolitej Zygmunta II Augusta, obejmująego władcę - Macieja Kosycarza - juniora oraz wyławiającego się z cienia Zbigniewa Kosycarza - seniora.
Gangrena, która drąży naszą ojczyznę od 1990 roku jest brak dekomunizacji. "Gruba kreska" - Tadeusza Mazowieckiego do dnia dzisiejszego obciąża nasze życie społeczne, system sądowniczy i retorykę historyczną.
Autor tzw. Murala Kosycarzy tłumaczy, iż przedstawia on sylwetkę Macieja Kosycarza i króla Najjaśniejszej w kolorze, zaś Zbigniewa Kosycarza w czerni i bieli jako fotografa pracującego w porzedniej epoce fotograficznej.
Mi się ta postać kojarzy jako zarejestrowana w archiwach Służby Bezpieczeństwa TW Halski (deklaracja poniżej) i 30 lat po śmierci niczym zły sen wyławia się nam w tle... Piszę o zlym śnie bo żyje jeszcze kilku skrzywdzonych przez niego ludzi, którym zniszczył życie zawodowe i rodzinne. Niech przywołam kapitana ŻW - Jana Ćwiklińskiego, który musiał w Anglii uciekać z m/s Batory, otrzymując informację, że po powrocie w wyniku donosu pracującego fotografa na statku w Gdyni zostanie aresztowany. Przywołuję tu książkę pt. "Kapitan opuszcza swój statek". Dużo złego o fotografie Zbigniewie mogą powiedzieć jego sąsiedzi. Jak np. Grzegorz Pellowski, syn Józefa. Przedwojenny piekarz był narażony na liczne donosy złego sąsiada z powodu których był zatrzymywany, przesłuchiwany i poddany licznym rewizjom jego mieszkania rodzinnego przez esbeków.
Po śmierci współpracownika SB, mimo "nowych czasów" na jego pogrzebie była kompania honorowa Marynarki Wojennej, której obecność musi być potwierdzona przez wiele resortowych czynników. Nie zdarzają się takie uroczystości na pogrzebach osób cywilnych.
- Te publikacje już niczego nie zmienią - pisze red. Andrzej Ługin z portalu Gdańska Strefa Prestiżu. -Władza w Gdańsku jest „odklejona” od wszelkich form patriotyzmu. Nikogo tam „na górze” nie obchodzą zniszczone przez PRL życiorysy ani budowanie pozycji zawodowej kosztem innych. Nie chodzi jednak o rozpamiętywanie krzywd, ale o zwykłą uczciwość, o elementarną moralność, o trzymanie właściwych proporcji (choć przestrzegać prawa też by się przydało) - posumowuje Ługin.
Ciekawostką murala pozostaje kontekst budżetowy. Jeden ze zwycięskich projektów Budżetu Obywatelskiego 2022 zakładał powstanie muralu na kamienicy przy Podwalu Staromiejskim 89. Ściśle rzecz ujmując, projekt znalazł się na niższym miejscu, ale zwycięskie projekty zostawiły wolne 10 000 zł i można było „dopchnąć” budżet właśnie muralem. Kończący malowanie muralu na pytanie: jaki całkowity koszt jest tego murala ? Odpowiedzieli od 50 do 70 tys. złotych.
Pozostają dwa pytania pozaetyczne tego "przedsięwzięcia": 1 - kto uzupełnił koszt tych prac o około 50 tys.zł? 2 - Dlaczego władze miasta nie zareagowały na opinię Instytutu Pamięci Narodowej, że w wyniku analizy dokumentów i faktów nie ma przeciwskazań do postaci Macieja Kosycarza, w przeciwieństwie do Zbigniewa gdzie są konkretne dowody jego współpracy ze służbami totalitarnego Państwa?