Od 6 sierpnia trwa ofensywa ukraińska w obwodzie kurskim, która zaskoczyła rosyjskie służby graniczne. W wyniku działań ukraińskich wojsko przesunęło się 12 km w głąb terytorium Rosji, co przyznał gubernator regionu. Sytuacja na froncie jest dynamiczna i trudna do jednoznacznego potwierdzenia z powodu sprzecznych doniesień z różnych źródeł.
Rosyjskie władze w regionach przygranicznych zarządziły ewakuację mieszkańców, obejmującą m.in. rejony krasnojaruski i biełowski. Według rosyjskich mediów propagandowych z tych terenów ewakuowano dotychczas około 120 tysięcy osób.
Podczas narady Putin wyraził stanowisko, że Rosja nie pozostanie bierna wobec ukraińskiej ofensywy. Zlecił Ministerstwu Obrony i służbom granicznym podjęcie działań mających na celu "wyciśnięcie" i "wybicie" wroga z rosyjskiego terytorium, a także zapewnienie niezawodnej ochrony granic państwowych. Rosyjski prezydent podkreślił, że Moskwa ma na celu osiągnięcie wszystkich swoich założeń strategicznych w regionie.
Ponadto oskarżył Ukrainę o celowe atakowanie ludności cywilnej w obwodzie kurskim, co jest celowym działaniem dezinformacyjnym mającym na celu zastraszenie Rosjan. Powiedział też, że Ukraina, próbując destabilizować sytuację na granicy, jednocześnie próbuje spowolnić rosyjskie postępy na innych odcinkach frontu.
Ukraińskie władze oficjalnie potwierdzają udział tysięcy żołnierzy w operacji, zapewniając, że będą przestrzegać międzynarodowego prawa humanitarnego. Równocześnie Kijów podkreśla, że nie zamierza anektować żadnych terenów zajętych podczas ofensywy, co ma być elementem strategii ukraińskiej w trwającym konflikcie.
Kijów informuje też, że działania w obwodzie kurskim są odpowiedzią na agresywne posunięcia Rosji na innych frontach oraz próbą osłabienia rosyjskiej siły militarnej. W tym kontekście ofensywa jest postrzegana jako element walki o zachowanie suwerenności i niezależności Ukrainy.