„Kim jest młodzież papieża? Kim generalnie są młodzi ludzie dzisiaj? W tym mikrokosmosie Światowych Dni Młodzieży (...) trudno jest wniknąć w niuanse pokolenia charakteryzowanego przez postęp techniczny, zaburzenia psychiczne, płynność płciową i przestępczość – ale także pragnienie, by zrobić, odkryć, wymyślić na nowo samego siebie” – mówi Salvatore Cernuzio w audycji Radia Watykańskiego, którą można posłuchać jako podcast.

Zdaniem publicysty z „Life Site News” słowa o „płynności płciowej” są „przyznaniem zasadności ideologii transpłciowej”. W audycji sam ojciec święty, odpowiadając na pytanie nie akceptującej swojej płci Giony, powiedział: „Słuchałem twojej historii o twojej drodze i już wiesz to, co ci powiem. Pan zawsze idzie z nami. Zawsze. Pan nie brzydzi się nami. Nawet kiedy jesteśmy grzesznikami. Pomaga nam. Pan nie brzydzi się naszymi realiami. Kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. I to jest ta szalona miłość Boga. (...) Bóg zawsze się o nas troszczy. Bóg jest dla nas ojcem, matką, bratem, każdym. I zrozumienie tego jest trudne, ale kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Nie poddawaj się. (...) Idź naprzód”.

Sama Giona uznała, że miała „szczęście być ochrzczoną”, a sam chrzest uznała za „grunt” przygotowany dla nas przez kogoś innego. Jak stwierdziła: „Kultywowanie wiary, która wydaje się prawdziwie moja własna, pomogło mi zaakceptować się w moim niepełnosprawnym, nietypowym ciele i nie czuć się nigdy naprawdę samą, mimo trudności, gdyż wiem, że Ten, który znał mnie nim się pojawiłam, nigdy nie dałby mi krzyża zbyt ciężkiego dla mych ramion”.

Kobieta powiedziała też, że świadomość bycia „osobą trans” była czymś, co wolałby odrzucić. „Poczułam się rozdarta dychotomią pomiędzy wiarą a tożsamością transpłciową”. Z kolei według „Avvenire” Giona miała wyrazić zadowolenie z odpowiedzi papieża, ale także „pewne rozgoryczenie wzmianką o grzechu, jakby niesienie w sposób oczywisty naszej tożsamości w świecie mogło być jakimś błędem”. Przyznała, że zdecydowała się odrzucić początkowe poczucie grzechu i przedstawiać się jako „osoba transpłciowa” i katoliczka.

Knuffke przypomina, że sam papież Franciszek w lutym tego roku „został przyłapany na używaniu preferowanych zaimków potwierdzając transpłciowe tożsamości”. W tym przypadku nazwał „grupę dorosłych mężczyzn „dziewczynami” – a to wszystko dlatego, że sami zdecydowali się utożsamiać jako kobiety”. Także dokumenty robocze Synodu o synodalności zawierają „pytania, jak przyjąć i włączyć w życie Kościoła – łącznie z dopuszczeniem do sakramentów – tych, którzy identyfikują się jako LGBTQ+ i którzy czynnie angażują się w czynności seksualne i styl życia, które Kościół zawsze potępiał jako niemoralne i obraźliwe dla Boga” – stwierdził publicysta.

Knuffke zwrócił uwagę na krzywdę, jaką wielu ludziom, a coraz częściej dzieciom wyrządza „ideologia transpłciowa”. Prowadzi ona do nieodwracalnych okaleczeń w wyniku operacji tzw. „tranzycji”. Wiele takich młodych osób dokonuje potem „de-tranzycji”, ale niektórzy wybierają samobójstwo. Publicysta przypomina potępienie operacji „tranzycji” przez amerykański episkopat, a także przytacza dokumenty Kościoła prezentujące niezmienną naukę o ludzkiej płciowości i akceptacji swojej tożsamości płciowej.