W formie tekstowej raport został następnie opublikowany na stronie podkomisji w dwóch wersjach językowych – polskiej i angielskiej.

Raport w wersji polskiej - pobierz TUTAJ

Raport w wersji angielskiej – pobierz TUTAJ

Pełny dokument składa się z 338 stron i został on przyjęty przez podkomisję 10 sierpnia 2021.

Na raport składa się pięć części: "Ustalenia", "Badania", "Wnioski podkomisji", "Przyczyny katastrofy" oraz "Zalecenia profilaktyczne".

"Istotne znaczenie miał fakt pozytywnego zaopiniowania tej firmy przez polskie służby wywiadowcze i kierownictwo MON, mimo oficjalnych ostrzeżeń ze strony części aparatu rządowego. Wpływ na tę decyzję mieli wojskowi i urzędnicy MON, w tym związani w przeszłości z komunistycznymi służbami specjalnymi i szkoleni w ZSRR. Ale nie byłaby ona możliwa bez decyzji lub przynajmniej akceptacji premiera rządu Donalda Tuska nadzorującego służby i konstytucyjnie za nie odpowiedzialnego" – czytamy m.in. w raporcie.

Jak uznała podkomisja "nadzór rosyjskich służb nad remontem dał im możliwość podejmowania w sposób niekontrolowany działań mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów korzystających w przyszłości z remontowanego samolotu".

"Przyczyną takiego stanu rzeczy był kierunek polityczny ówczesnej administracji nastawiony na zbliżenie z Rosją i konflikt z Prezydentem RP oraz reprezentowaną przez niego niepodległościową linią polityczną. Skutkiem było współdziałanie z Rosją w celu utrudnienia wizyty w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Głównym przedmiotem sporu był sojusz strategiczny z USA, budowa sojuszu Międzymorza, suwerenność energetyczna i dążenie Tuska do związania polskiego wojska i służb specjalnych z aparatem FR" - czytamy.

"Tak więc prawdziwą przyczyną katastrofy smoleńskiej były dwie eksplozje w końcowej fazie lotu". "Pierwsza miała miejsce ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza na działce N. Bodina podczas odejścia na drugie zajście. (...) Druga eksplozja nastąpiła kilkanaście metrów nad ziemią ok. 6 sekund po wybuchu w skrzydle, w pobliżu dwóch bruzd znaczących pierwszy kontakt z ziemią dużych części samolotu. Miała ona miejsce w lewym centropłacie, który został rozbity na dwie części" – podaje opracowanie podkomisji smoleńskiej.

"Katastrofa smoleńska pokazała pełne przygotowanie strony rosyjskiej, która była gotowa do reagowania na katastrofę, jaka wydarzyłaby się kilkaset metrów przed pasem lotniska, o czym świadczyło m.in. rozstawienie w tej okolicy służb ratowniczych. Konsekwentnie działał też Donald Tusk, godząc się na oddanie natychmiast po katastrofie całego procesu badania zdarzenia w ręce premiera W. Putina i podległych mu służb" – uzasadnia podkomisja smoleńska pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza.

Jak podano, "na katastrofę złożył się szereg świadomych działań ze strony rosyjskich kontrolerów lotu, którzy sprowadzali polski statek powietrzny, podając załodze nieprawidłowe, fałszywe dane".

"Istotne znaczenie dla przebiegu przygotowań do aktu bezprawnej ingerencji miał tzw. incydent gruziński (z sierpnia 2008 r.), który pozwolił sprawdzić reakcję środowisk politycznych, medialnych oraz służb specjalnych na zagrożenie życia Prezydenta RP" – czytamy dalej.