Zgodnie z wynikami ankiet exit polls, I turę wyborów prezydenckich wygrał Rafał Trzaskowski, jednak tuż za nim uplasował się Karol Nawrocki, zaś przewaga Trzaskowskiego mieści się w granicach błędu statystycznego.

Świetny wynik odnotowali także Sławomir Mentzen z Konfederacji i Grzegorz Braun, uzyskując odpowiednio około 14 i 6 proc.

„Bardzo chcę podziękować milionom Polaków, którzy oddali na mnie swój głos. Milionom Polek i Polaków, którzy nie ulegli presji propagandy, fałszu, kłamstwa, sile państwa Donalda Tuska. Mieli siłę, odwagę, determinację, by oddać głos na swojego kandydata, Karola Nawrockiego. Bardzo wam za to dziękuję, jestem z tego dumny” – powiedział Karol Nawrocki.

„Jestem dumny, wdzięczny i zobowiązany. Ale jestem przede wszystkim dumny z tego, że jestem jednym z was i będę prezydentem Polek i Polaków i będę waszym głosem w Pałacu Prezydenckim. To obiecuję” – mówił Nawrocki.

„Te wybory rzeczywiście były najmniej sprawiedliwe w ciągu ostatnich 35 lat. Strumień propagandy i kłamstwa finansowany przez spółki Skarbu Państwa, instytucje państwa polskiego wykorzystywane do walki z kandydatem obywatelskim. Zabrano subwencję partii, która mnie popierała. I co? I nic! Jesteśmy i wygramy” – kontynuował.

Nawrocki podkreślił, że wagą wyborów jest powstrzymanie Donalda Tuska i jego tendencji do „jedynowładztwa”.

„My te wybory 1 czerwca po prostu wygrać musimy! Musimy wygrać te wybory, by nie domknął się monopol władzy jednego środowiska politycznego, by w Polsce nie było monowładzy. Jedynym klockiem, elementem, by system władz wpadł w ręce jednego środowiska jest dzisiaj Rafał Trzaskowski. Dlatego Donald Tusk tak bardzo potrzebuje Rafała Trzaskowskiego, swojego następcy w Pałacu Prezydenckim. Mają Sejm, Senat, mają premiera, chcą mieć prezydenta, aby w Polsce wprowadzić walutę euro, aby przyspieszyć pakt migracyjny, by jeszcze bardziej kierować nienawiść do opozycji, każdej opozycji, nie tylko opozycji konserwatywnej. Chcą Rafała Trzaskowskiego w Pałacu Prezydenckim po to, by domknąć monopol władzy jednego środowiska. Na to nie możemy się zgodzić, by zastępca szefa Platformy Obywatelskiej został prezydentem. A ja państwu coś powiem, ja nie mam swojego szefa partyjnego. Nazywam się Nawrocki. Karol Nawrocki. I wszystkie decyzje, które będę podejmował, będę podejmował w imieniu Polek i Polaków. Nie mam tak jak Trzaskowski politycznej dyscypliny, politycznych briefów i zobowiązań wobec swojego szefa, który chce domknąć monopol władzy” – powiedział.