Nagranie pochodzi z uroczystości wręczenia złotego medalu św. Turybiusza de Mogrovejo, który biskup Prevost otrzymał w 2023 r. od episkopatu Peru w uznaniu jego nadzwyczajnej pracy duszpasterskiej w tym kraju i z okazji mianowania go prefektem Dykasterii ds. Biskupów. W czasie przemówienia, w którym bp Prevost dziękował za uhonorowanie go medalem, zauważył jednocześnie, że poprzedniego dnia minęła też 10 rocznica wyboru papieża Franciszka.

Kiedy go wybrano, powiedziałem niektórym z moich braci: No cóż, w takim razie bardzo dobrze i Bogu dzięki. Nigdy nie zostanę biskupem. (...) – wspomina bp Prevost. – Kilka miesięcy później zaprosiłem go do przewodniczenia we Mszy otwierającej kapitułę generalną augustianów 28 sierpnia 2013 r. Wszyscy mi mówili: Papież nigdy tego nie robił. Nie przyjmie [zaproszenia]. Przyjął”. Po skończeniu Mszy papież powiedział do bp. Prevosta: „Teraz odpocznij”, na co ten odparł, że ma nadzieję odpocząć. Po kilku miesiącach Franciszek mianował go biskupem diecezji Chiclayo w Peru.

Bp Prevost, obecny papież Leon XIV, podkreślił też w 2023 r., że wolałby kontynuować swoją pracę w Chiclayo, „ale należy być posłusznym na wszystkich etapach życia” i wyraził wdzięczność Franciszkowi za obdarzenie go zaufaniem.

W tym samym przemówieniu bp Prevost wspomniał anegdotkę z własnego życia, gdy był jeszcze pięciolatkiem, a która ma związek z jego późniejszą pracą misyjną w Peru. Otrzymał wówczas od wujka, który pracował w tym kraju, a „w rzeczywistości od cioci – chullo”, czyli tradycyjną czapkę z Andów. „Moja formacja peruwiańska zaczęła się od bardzo młodego wieku” – stwierdził śmiejąc się, dodając, że nie pamięta, czy w ogóle wiedział wówczas, gdzie jest Peru. Podkreślił, że pracę misyjną w tym kraju uważał i zawsze będzie uważał za „jeden z największych darów”, „wielki skarb”, jakim obdarzył go Pan Bóg.

Dziennikarze i komentatorzy, spekulując, jaki będzie pontyfikat Leona XIV, szukają nieustannie informacji z jego życia, które mogłyby rzucić światło na jego postać i stosunek do poprzednika, czyli zmarłego niedawno papieża Franciszka. Dla wielu tradycjonalistów nadzieję budzą takie szczegóły, jak odmawianie przez Leona XIV modlitw po łacinie, informacje o odprawianiu, gdy był kardynałem, Mszy w tradycyjnym rycie łacińskim, pobłogosławienie na wczorajszym spotkaniu dziennikarzy znakiem krzyża (przeciwnie do papieża Franciszka) czy nawet używanie przez niego spinek do mankietów. Nie bez znaczenia jest też pozytywne, budzące nadzieję przesłanie kardynałów Raymonda Burke’a i Roberta Saraha po wyborze Leona XIV.

jjf/YouTube.com; catholicnewsagency.com; LifeSiteNews.com