List von Boeselagera wysłano do elitarnej grupy szpitalników po tym, gdy papież Franciszek wprowadził 3 września dekretem radykalne zmiany w Zakonie Maltańskim, porównane przez agencję Associated Press do „jednego kraju dokonującego aneksji drugiego, nawet jeśli na bardzo małą skalę”. Według krytyków decyzje ojca świętego podważają suwerenność założonego w 1048 r. zakonu.

Zmiany wprowadzone przez papieża Franciszka obejmują odwołanie czterech wysoko postawionych członków zakonu, w tym samego von Boeselagera, a także rozwiązanie rady Zakonu i ustanowienie rady tymczasowej. Ponieważ na najwyższe stanowiska, a także do rady tymczasowej papież wprowadził swoich własnych ludzi, zatwierdzając przy tym nowy statut i kodeks, pytania o suwerenność tej jednej z najstarszych instytucji Zachodu i cywilizacji chrześcijańskiej wydają się uzasadnione.

Obawy co do niezależności Zakonu Maltańskiego, który „wydaje własne paszporty i znaczki, utrzymuje pełne relacje dyplomatyczne z państwami narodowymi i ma ten sam status co Stolica Apostolska w ONZ”, pojawiały się od początku zmian zainicjowanych przez Franciszka. Podważano prawo papieża do wtrącania się w sprawy Zakonu, choć jego członkowie poprzez wielkiego mistrza ślubują posłuszeństwo ojcu świętemu.

Albrecht von Boeselager wyraził przekonanie, że opuszczenie Zakonu Maltańskiego lub porzucenie samego Kościoła katolickiego „nie może być właściwą reakcją” na działania papieża, nawet uwzględniając fakt, że jego „decyzje mogą być nieusprawiedliwione lub bezużyteczne dla zakonu”. Choć „indywidualne decyzje mogą być błędne”, to jego zdaniem „nie zmienia to faktu, że jest on [papież Franciszek] następcą Piotra, opoką, na której Bóg wciąż buduje Kościół”.

Były wielki kanclerz w swoim liście nie przymyka jednak oczu na negatywne aspekty działań papieża: „Nie potrafię sobie wyobrazić, by nowa konstytucja wydana przez Ojca Świętego mogła być pomocna dla rozwoju charyzmatu naszego zakonu, wzmocnienia naszej duchowości i rozwoju działań zakonu”.

Jednocześnie von Boeselager zachęcił wszystkich członków Zakonu Maltańskiego do pozostania w nim, wyrażając przekonanie, że „zakon przetrwa ten kryzys, tak jak wiele innych”, choć „przewidywalna przyszłość zakonu nie będzie łatwa dla zakonu” i jego członków. Przekazał też podziękowania dla byłego wielkiego komandora Fra’ Ruya Villas Boasa, wielkiego szpitalnika Dominque’a de La Rochefoucauld oraz syndyka wspólnego skarbu Janosa Esterhazy’ego.