Według organizatora, protestujący nie wtargnęli do kościoła w czasie Mszy, jak podawała to część mediów, ale byli już w nim obecni przed jej rozpoczęciem. Kiedy do kościoła wszedł o. James Alison, angielski duchowny otwarcie przyznający się do swego homoseksualizmu, grupa 12 katolików zaczęła odmawiać Różaniec po łacinie w zadośćuczynieniu za świętokradztwo.
Obecnie portugalska policja i tajne służby prowadzą dochodzenie, sprawdzając „telefony, wiadomości i działalność” uczestników protestu. Da Silva twierdzi, że oskarżeni nie przejmują się postawionymi zarzutami i starają się „żyć normalnie”. Uważa też, że prawdopodobnie sprawa skończy się jednak na karze grzywny.
Tzw. „Msza LGBT” została 3 sierpnia odprawiona w ramach wydarzeń, których organizatorem w czasie Światowego Dnia Młodzieży był Global Network of Rainbow Catholics (Światowa Sieć Tęczowych Katolików) wraz z portugalskimi działaczami LGBT. Da Silva wspomina, że kiedy dowiedział się o planach odprawienia takiej Mszy, zapałał „świętym gniewem”. Uznał, że naruszono granicę tą „bluźnierczą Mszą” i że jego „powinnością jako katolika jest coś zrobić”.
Da Silva nie obwinia wiernych, którzy uczestniczyli w bluźnierczym wydarzeniu, jednak ostro krytykuje kapłanów, którzy koncelebrowali „Mszę LGBT”: „Oni nienawidzą Jezusa Chrystusa, nienawidzą Kościoła katolickiego. Nie reprezentują Jezusa Chrystusa; nie reprezentują wiary katolickiej”. Nawiązując do szerzenia się herezji ariańskiej w IV w., Da Silva powiedział: „Przywrócimy wiarę i odzyskamy nasze kościoły, ponieważ ludzie zasługują na prawdę, ludzie zasługują na katolicyzm, a nie tę katastrofalną nową religię mającą podstawy w Soborze Watykańskim II”.
Da Silva wraz ze swoją żoną zainicjował w czerwcu tego roku ruch „Odnów Portugalię Modlitwą”. Jak powiedział, celem ruchu i protestujących nie jest sława, a uczestnicy protestu byli zaskoczeni uwagą mediów. „Po prostu chcę, by ludzie walczyli za Chrystusa” – stwierdził, dodając też, że jego celem jest to, by „pójść do nieba”. Za najlepszą formę wsparcia dla siebie i jego towarzyszy uznał modlitwę.
Ojciec James Alison, który koncelebrował „Mszę LGBT”, domagał się od lat zwolnienia go z celibatu, gdyż rzekomo został kapłanem „w oparciu o fałszywą akceptację nauczania Kościoła o homoseksualizmie”. Jego status jest niejasny. Portal „Church Militant” podaje np., że jest on „byłym dominikaninem”. Około 10 lat temu miał on otrzymać list z Kongregacji ds. Duchowieństwa o jego laicyzacji.
Tymczasem Alison twierdzi, że papież Franciszek zadzwonił do niego osobiście, by potwierdzić przywrócenie go do stanu kapłańskiego w 2017 r. „Chcę byś szedł z głęboką wewnętrzną wolnością, naśladując ducha Jezusa. I daję ci władzę kluczy. Rozumiesz? Daję ci władzę kluczy” – tak według Alisona miał mu rzekomo powiedzieć papież Franciszek.