W ukraińskich Karpatach, na granicy dwóch obwodów – lwowskiego i zakarpackiego – znajduje się Przełęcz Werecka. To bardzo ważne miejsce dla węgierskiej świadomości narodowej. Według przekazów historycznych, to właśnie po przejściu tej przełęczy Węgrzy, którzy przywędrowali z azjatyckich stepów, zasiedlili swoją nową europejską ojczyznę. Stało się to w roku 896, gdy dowodzone przez Arpada wojska węgierskie wkroczyły do Kotliny Panońskiej. Na pamiątkę tego wydarzenia w 2008 roku na Przełęczy Wereckiej postawiono monument w kształcie bramy, mającej symbolizować przejście Węgrów z Azji do Europy. W środku bramy ustawiono kamienny ołtarz jako symbol ojczyzny.
Pomnik od początku wzbudzał niechęć ukraińskich środowisk nacjonalistycznych, które uważają Węgry za jednego z historycznych okupantów. Chodzi o to, że Ruś Zakarpacka, będąca dziś częścią Ukrainy, należała niegdyś do Korony Węgierskiej. Ostatni raz Węgrzy panowali nad tymi ziemiami w latach 1939-1944. Ukraińscy nacjonaliści domagają się teraz od władz demontażu pomnika.
W lutym br. miała miejsce nieudana próba podpalenia monumentu. Ukraińskie siły porządkowe zatrzymały wówczas trzech przedstawicieli nacjonalistycznej partii „Swoboda”. W ich sprawie toczy się obecnie śledztwo.
Kilka dni temu doszło do kolejnego ataku na pomnik. Na symbolicznym ołtarzu namalowano farbą swastykę, a na szczycie bramy i u jej progu – napis „URA!”. Węgierski konsul w Użgorodzie Endre Salipski skrytykował sprawców czynu, dodając, że „węgierski znak pamięci na Przełęczy Wereckiej, która jest świętym miejscem dla każdego Węgra, został poniżony już drugi raz w ciągu ostatniego miesiąca”. Zdaniem węgierskiego portalu Politics.hu, sprawcami byli najprawdopodobniej członkowie „Swobody”, którzy w tym czasie w pobliżu pomnika urządzili swoje uroczystości.
Laszlo Kiss-Nagy
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »