Jak informuje agencja Reutera, do Europy coraz częściej uciekają żołnierzy i policjanci z Iraku. Tak - ludzie, których obowiązkiem była obrona własnej ojczyzny przed islamistami i innymi burzycielami pokoju, po prostu rzucają broń, zostawiają wszystko za sobą i pędzą do Europy po niemiecki socjal. Podają się przy tym za uchodźców, pewnie nierzadko wyposażeni w fałszywe paszporty i inne dokumenty. Lewicowe oszołomstwo wita ich, oczywiście, z otwartymi ramionami, bo przecież uchodzą przed wojną. Żołnierze...

Agencja podaje, że przykładowo z szeregów sił specjalnych w Ramadi, gdzie trwają od dawna trudne walki z Państwem Islamskim, z jednego oddziału uciekło stu żołnierzy.

Łącznie "uchodźców" z Iraku trafiło do Europy, jak na razie, około 50 tysięcy. Ilu z nich to żołnierze i policjanci, nie sposób ocenić, proceder dezercji jest jednak coraz bardziej rozpowszechniony. Funkcjonariusze mają gdzie jechać: Angela Merkel zaprasza przecież wszystkich! 

A jak Niemcy zamkną granicę, to jest jeszcze Szwecja... Agencja Reutera przytacza historię szyickiego policjanta, który walczył z ISIS. Mężczyzna porzuca właśnie Irak i wybiera się na północ Europy, gdzie przebywają już dwaj członkowie jego rodziny, też policjanci. 

kad