Jak wynika z dokumentów opublikowanych na amerykańskich stronach rządowych, już w drugim zdaniu Rafał Trzaskowski ma zamiar bronić „dobrego imienia” Lecha Wałęsy jako „ikony Solidarności”. Nie obędzie się też bez sformułowań w stylu „nie chcę się skarżyć, ale…”, użalania się na PiS – też już w w drugim zdaniu – i na wybory prezydenckie, w których przegrał oraz, co może być niemałym zaskoczeniem nawet dla samego Donalda Tuska, zaprezentowaniem samego siebie jako „lidera opozycji demokratycznej”.

Trzaskowski ma w czwartek wziąć udział w formie w wysłuchaniu przed jedną z kilkudziesięciu podkomisji amerykańskiego Kongresu. Na stronie Izby Reprezentantów umieszczony został zapis jego wystąpienia.

Po krótkim „tantrycznym” już wręcz sformułowaniu, że nie zamierza się skarżyć ... „wymienia całą listę zarzutów pod adresem polskich władz. Na koniec apeluje do kongresmenów o pomoc i przyrównuje plany zmiany władzy w Polsce do obalenia komunizmu” – podaje portal TVP Info.

W środę na konferencji prasowej Trzaskowski sugerował, przygotwując zapewne uzasadnienie dla swojej wypowiedzi, że amerykańscy kongresmeni są „bardzo zaniepokojeni stanem demokracji w Polsce i na Węgrzech”.

Posiedzenie, w którym Trzaskowski zabierze głos odbywa się w ramach Podkomisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów ds. Europy, Energetyki, Środowiska oraz Cybernetyki.

„Dziś rząd PiS próbuje napisać własną wersję historii i wymazać Lecha Wałęsę z podręczników historii. Tylko dzięki odwadze naszych nauczycieli polskie dzieci w ogóle się o nim uczą” – pisze Trzaskowski w drugim zdaniu swojego wystąpienia.
Polska według Trzaskowskiego »nie stała się jeszcze niedemokratycznym reżimem między innymi dzięki „sile partii opozycyjnych” i staraniom „społeczeństwa obywatelskiego”«.

Na co Trzaskowski skarży się w Polsce oraz na rząd? Oto lista:

• „populistyczny rząd kwestionuje i podważa podział władzy oraz próbuje sparaliżować lub upolitycznić niezależne instytucje mające kontrolować ekscesy nieokiełznanej władzy państwowej”;

• „cynicznie wykorzystuje kryzys migracyjny” (PiS) do zwiększenia notowań swojego poparcia;
• naginanie procedur parlamentarnych przez rządową większość -projekty ustaw mają być wg Trzaskowskiego „przyjmowane bez odpowiednich przesłuchań”;

• atak rządu na sądowniczą gałąź „systemu prawnego”;

• w opinii Trzaskowskiego część członków polskiego Trybunału Konstytucyjnego została wybrana z naruszeniem Konstytucji RP, a sam „TK stał się partyzanckim, politycznym ciałem”;

• Trybunał uchwalił „drakońską ustawę antyaborcyjną, która nakazuje kobietom rodzić dzieci nawet z wadami letalnymi”

uskarża się na rząd, który przygotowywał głosowanie korespondencyjne: „próbował zmusić pocztę centralną do ich zorganizowania, drukując karty do głosowania poza kontrolą”;

• Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego wg prezydenta Warszawy „zastrasza, a nawet próbuje zwalniać sędziów wydających nieprzychylne rządowi wyroki”.

Dalej Trzaskowski krytykuje media publiczne, które chce zlikwidować, ponieważ stały się „częścią machiny propagandowej”. On sam ma ponoć tego rzekomo doświadczać. Oczywiście broni TVN, nie wspominając nawet słowem o spółce słupie, zarejestrowanej na lotnisku w Amsterdamie, co służyło obejściu polskich przepisów.

Według polityka Platformy Obywatelskiej, PiS rzekomo atakuje społeczność LGBT+, „ogranicza demokracje lokalną”.

Co jednak może zaskoczyć nawet samego lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, Trzaskowski – jak czytamy – sam siebie określa jako „lidera opozycji demokratycznej”.

Co szczególnie jednak kuriozalne, zmianę obecnej władzy w Polsce Trzaskowski przyrównuje do … obalenia komunizmu.

Skoro udało nam się pokonać komunizm w 1989 r. i zbudować silne fundamenty wolnej i zjednoczonej Europy, to sprostamy wszystkim wyzwaniom i wytrwamy w nich po raz kolejny. Tego właśnie oczekują od nas nasi wolni i dumni obywatele” – kończy swoją wypowiedź polityk tonącej Platformy Obywatelskiej.

mp/portal tvp.info, house.gov