Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała kolejnego świadka. Tym razem zeznawać miała teściowa Marcina P., Danuta Jacuk. "Miała", bo na każde pytanie odpowiadała w ten sam sposób...
„Nie odpowiem na to pytanie”- powtarzała jak zacięta płyta teściowa założyciela piramidy finansowej Amber Gold w odpowiedzi na każde pytanie członków komisji.
Przed rozpoczęciem przesłuchania Danuty Jacuk-Plichty, przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, poseł Małgorzata Wassermann przypomniała, że na koncie teściowej Marcina P. pojawiały się „potężne sumy pieniędzy” z Amber Gold, a kobieta była zatrudniona w spółce.
"Jeśli świadek będzie chciała składać zeznania, to będziemy o to pytać. W przypadku tego świadka trzeba się jednak liczyć z odmową składania zeznań"-zaznaczyła szefowa komisji.
Niezależnie od tego, o co zapytano świadka, kobieta za każdym razem odmawiała odpowiedzi na pytanie, w dodatku używając zawsze jednej i tej samej formułki: "Nie odpowiem na to pytanie".
"Czy świadek pobrała z tytułu stosunku pracy 576 836,37 zł?"- pytał przykładowo poseł Kukiz'15, Tomasz Rzymkowski.
"O matko! Nie odpowiem na to pytanie"- odpowiedziała świadek.
"Czy prawdą jest, że przez okres funkcjonowania firmy Amber Gold świadek otrzymała na swoje konto kwotę 1 503 990 zł i 83 groszy?"
"O matko! Nie odpowiem na to pytanie"- odpowiedziała świadek....
Danuta Jacuk-Plichta dodawała czasami, że nie odpowie, ponieważ nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim osobom. Teściowej Marcina P. towarzyszyła jej adwokat.
#AmberGold
— PikuśPOL (@pikus_pol) 26 września 2017
- Szepty ❗️❗️❗️❗️❗️❗️❗️
via @WiadomosciTVP pic.twitter.com/qHFqaoP9QY
yenn/Niezależna.pl, Fronda.pl