Jednym z najbardziej kontrowersyjnych wątków rozmowy była krytyka umieszczania flagi LGBT przy ołtarzu. Kardynał nazwał to działanie „skandalem bez precedensu”, porównując je do prób łączenia chrześcijaństwa z ideologiami totalitarnymi. – Flaga LGBT to symbol ideologii ateistycznej i antychrześcijańskiej. Nie ma nic wspólnego z naszą wiarą – zaznaczył duchowny, ostrzegając przed relatywizacją znaków chrześcijańskiej tożsamości.

Müller odniósł się również do sprawy aresztowania ks. Michała Olszewskiego, wskazując na podobieństwa między dzisiejszym traktowaniem duchownych a represjami z czasów komunizmu. – To brutalne pogwałcenie prawa. Traktowanie księży jak przestępców przypomina czasy, gdy śledzono kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II – podkreślił.

Hierarcha skrytykował też stan demokracji w Europie, zauważając, że instytucje państwowe coraz częściej działają niezgodnie z prawem i sprawiedliwością, służąc ideologiom, a nie obywatelom. – Jeśli ktoś zgadza się z ich ideologią, może robić, co chce. Inni są bezlitośnie ścigani – powiedział kardynał.

W kontekście przyszłego konklawe przypomniał, że Kościół nie może być utożsamiany z osobowością papieży – to Kościół Jezusa Chrystusa, a nie „Kościół Franciszka” czy „Kościół Jana Pawła II”. Zwrócił uwagę na potrzebę wierności Objawieniu i ostrzegł przed zbyt daleko idącymi zmianami w interpretacji nauczania Kościoła, jak miało to miejsce w przypadku dokumentów „Amoris Laetitia” i „Fiducia Supplicans”.

Na zakończenie kard. Müller przestrzegł przed duchową powierzchownością i zanikiem spowiedzi, które – jego zdaniem – przypominają symptomy dekadencji sprzed reformacji. – Z historii Kościoła powinniśmy wyciągać wnioski. Zeświecczenie i ideologizacja mogą doprowadzić do jeszcze większego kryzysu – zaznaczył.