Niemiecki episkopat cieszył się dużymi wpływami w czasie pontyfikatu papieża Franciszka. To właśnie niemiecka Droga Synodalna była swoistym przygotowaniem do procesu synodalnego w Kościele powszechnym. W Niemczech synodalność stała się tożsama z otwarciem Kościoła na ideologie współczesnego świata, przede wszystkim w zakresie etyki seksualnej. Establishment Kościoła w Niemczech chce papieża, który będzie kontynuował zmiany zapoczątkowane przez Franciszka. Przed rozmyciem katolickiej doktryny przestrzega tymczasem kard. Gerhard L. Müller.
Postawę emerytowanego prefekta Kongregacji Nauki Wiary postanowił skomentować delegat Episkopatu Niemiec ds. społeczności queer bp Ludger Schepers, który nazwał ją „godną pożałowania” przekonując, że kard. Müller „wykorzystuje okres sede vacante” do narzucania Kościołowi swojego punktu widzenia i forsowania „ostrzejszego podejścia do homoseksualistów. Bp Schepers stwierdził przy tym, że genderyzm „nie jest monolitycznym konceptem, który należy zwalczać; opisuje raczej różnorodność ludzkich sposobów odczuwania oraz doświadczania”. Przekonywał też, że wypowiedzi kard. Müller na temat ideologii gender są sprzeczne z nauczaniem Chrystusa, bo kojarzą się z dyskryminacją, a nie z miłością.
- „Epoka Franciszka, mam nadzieję, nie jest jeszcze w Kościele zamknięta, jak tak uważa kardynał Müller”
- powiedział.
Niemiecki episkopat ma nadzieję na kontynuację linii papieża Franciszka. W czasie jego pontyfikatu Kościół w Niemczech mógł nie tylko bezkarnie realizować szokujące postulaty pojawiające się w ramach niemieckiej drogi synodalnej, ale również przenosić je na grunt Kościoła powszechnego. Pod koniec października 2023 roku, po zakończeniu pierwszej sesji Synodu o Synodalności, zapytaliśmy kard. Müllera o relację przewodniczącego Episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga, który z ogromną satysfakcją stwierdził, że w czasie zgromadzenia w Rzymie poruszone zostały wszystkie ważne tematy niemieckiej Drogi Synodalnej.
- „Muszę powiedzieć, że nie pochwalam tych wypowiedzi. Postulaty niemieckiej Drogi Synodalnej w mojej ocenie mają charakter heretycki. I nie jest tak, że Synod w Rzymie powinien być przestrzenią do infiltrowania Kościoła powszechnego postulatami płynącymi z Niemiec. Przeciwnie! Zadaniem tego Synodu powinno być udzielenie odpowiedzi na te niemieckie postulaty, ale w duchu wiary katolickiej i zgodnie z katolickim nauczaniem?”
- powiedział portalowi Fronda.pl kard. Müller.
- „Pionierzy niemieckiej Drogi Synodalnej przekonują, że Kościół powszechny powinien iść tą obraną przez nich drogą. Spójrzmy tymczasem, co działo się w Kościele w Niemczech w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Jedna trzecia katolików wystąpiła z Kościoła. Jeżeli chodzi o uczestnictwo we Mszy świętej, to z 50 proc. spadło ono do 5 proc. Seminaria są po prostu puste. Tak wygląda rzeczywistość niemieckiego Kościoła. To są jego realia, a nie jakieś dialogiczne kwestie pojawiające się w tych wszystkich „papierach” publikowanych w ramach Drogi Synodalnej. Zobaczmy, co zrobił z Kościołem progresywizm w Belgii czy Holandii. Tak naprawdę zniszczył te Kościoły, a nie im pomógł. Trudno, żeby oni mieli być przyszłością Kościoła. Przyszłością Kościoła powinna być ponowna ewangelizacja! Głoszenie Ewangelii z nową werwą. Ale o tym w ogóle się nie mówi w ramach niemieckiej Drogi Synodalnej. Tam się wcale nie mówi o ewangelizacji, tam się mówi tylko o LGBT. A to nie może być przyszłością”
- dodał.