Większość rosyjskich rodzin w 2019 r. będzie mieć problemy z pieniędzmi na jedzenie. A to z kolei ma podrożeć, podobnie jak benzyna- pisze rosyjska prasa. Według mediów, władze Federacji Rosyjskiej nie mają żadnej wizji dalszego rozwoju kraju. 

Jak pisze dziennik "Moskowskij Komsomolec", według oficjalnych statystyk Rosjanie wydają ok. 31 proc. swoich dochodów na jedzenie. Jeżeli porównamy to z Luksemburgiem, dowiemy się, że mieszkańcy przeznaczają zaledwie 8 proc. dochodów na produkty spożywcze. Niezależni eksperci przekonują w rozmowie z gazetą, że w rzeczywistości Rosjanie muszą odkładać na jedzenie... ok. 51 proc. zarobków. Przy wzroście VAT o 2 proc. i 2-stopniowej podwyżce opłat komunalnych, pojawiają się prognozy, że większość Rosjan będzie mieć problemy z zapewnieniem sobie wyżywienia. 

Co ciekawe, naczelny "Komsomolca" jest członkiem... Rady ds. Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Władimirze Putinie. 

"Kommiersant" alarmuje natomiast, że podwyżka cen paliwa może pociągnąć za sobą kolejny skok cen żywności. "Izwiestija" pisze z kolei, że wśród Rosjan rekordy popularności zaczynają bić... fast-foody. Jest to spowodowane tym, że dla konsumentów tańsze jest korzystanie z sieciówek, niż gotowanie w domu. 

"Jeżeli Rosja nie zmieni swojej polityki, podzieli los Związku Sowieckiego"- ostrzega "Niezawisimaja Gazieta". Według autora tekstu, mija kolejny rok stracony dla rozwoju kraju. Dziennikarz "Gaziety" prognozuje, że Federacja Rosyjska na zawsze pozostanie "na marginesie globalnego postępu", jednocześnie zauważa rosnące niezadowolenie społeczne, wśród różnych grup: od seniorów po przedsiębiorców. 

"Starsi ludzie są rozczarowani podniesieniem wieku emerytalnego. Ludzie z niższymi dochodami obawiają się wzrostu opłat komunalnych. Drobniejszym przedsiębiorcom grozi bankructwo z powodu nadchodzących podwyżek cen benzyny. Średni i większy biznes przygotowuje się do strat spowodowanych zwiększeniem VAT"- czytamy w dzienniku. "Niezawisimaja Gazieta" zwraca uwagę, że obecnie bezpiecznie nie mogą czuć się nawet oligarchowie, którzy obawiają się sankcji uderzających zarówno w państwo, jak i w nich osobiście. Co na to klasa rządząca? Nic. Nie ma "żadnej wizji rozwoju państwa na przyszłe lata"- pisze autor artykułu". "Gazieta" widzi tylko jedno rozwiązanie: pojednanie z Zachodem. 

yenn/Niezależna.pl, Fronda.pl