Marta Lempart postanowiła pokazać jak wielkim „szacunkiem” darzy kobiety i ich ciężką pracę. Wulgarna aktywistka rozlała czerwoną farbę przed siedzibą PiS. Zauważyła to kobieta zajmująca się sprzątaniem budynku, która poprosiła liderkę tzw. „Strajku Kobiet”, aby po sobie posprzątała. Zderzyła się jedynie z niesamowitą pogardą działaczki, która próbuje przekonywać, że walczy o prawa kobiet. Hucpa Lempart wywołała ogromne oburzenie w sieci.

Najwyraźniej Marcie Lempart bardzo doskwiera brak zainteresowania, bo postanowiła urządzić kolejny happening, czy raczej chuligański wybryk w świetle kamer. Polegał on na mazaniu czerwoną farbą przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości i budynkami Ministerstwa Zdrowia.

- „Akcja ostrzegawcza Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Z dedykacją dla PiS-u, Konfederacji i wszystkich kobietobójców przed pierwszym czytaniem ustawy o zakazie aborcji”

- zapowiedziały swoją akcję w mediach społecznościowych proaborcyjne aktywistki.

Marta Lempart osobiście zabrała głos przed siedzibą PiS.

- „W przyszłym tygodniu mamy w Sejmie procedowanie nie tylko całkowitego zakazu aborcji. Nawet ciąża z przestępstwa nie będzie powodem do aborcji, nawet zagrożenie zdrowia matka nie będzie powodem do aborcji. Będzie karanie więzieniem kobiet za aborcję. Będzie karanie za informowanie o aborcji”

- mówiła aktywistka.

Wtedy jednak jej płomienne przemówienie przerwała kobieta zajmująca się sprzątaniem budynku.

- „Co tu zrobione jest?! Kto to tak zrobił?! Ja tutaj sprzątam! Kto to tak zrobił?!”

- pytała zdenerwowana.

- „Ja. Ja walczę za pani dzieci też”

- odpowiedziała pogardliwie Lempart.

- „To niech pani umyje teraz!”

- wezwała pani sprzątająca.

- „Nie”

- powiedziała liderka OSK.

- „Jak to nie? Jak to nie, proszę pani? Pani myśli, że za co mi płacą?”

- oburzała się kobieta.

- „Pani z PiS-u jest? Pani z PiS-u? Niech Kaczyński sprząta”

- stwierdziła Lempart.

Ogromny szacunek, jakim aktywistka darzy kobiety i ciężką pracę, komentują internauci. Słów poparcia próżno szukać jednak zarówno po prawej, jak i po lewej stronie Internetu.

kak/Twitter, DoRzeczy.pl