Norweska telewizja przeprowadziła wywiad z dowódcą Państwa Islamskiego, który został schwytany przez Kurdów. To co mówi ten wojownik Allaha mrozi krew w żyłach.

"Podążamy za rozkazami Boga. To on kazał nam walczyć z niewiernymi" - mówi Mohammed, dowódca tzw. Państwa Islamskiego, przebywa w więzieniu w północnym Iraku. W rozmowie z norweskim dziennikarzem mówi o powodach walki w szeregach IS. - Gdybym dostał rozkaz zabicia cię, zrobiłbym to bez wahania. 

Pytany, dlaczego tzw. Państw Islamskie zamordowało dziesiątki tysięcy kobiet, mężczyzn i dzieci w Syrii odpowiada: "każdy ma wybór". - Ci cywile zginęli, bo popierali syryjski rząd. Niewierni też decydują o swoim losie. Mogą przejść na islam lub zginąć - tłumaczy. - Podążamy za rozkazami Boga - przyznaje. To on, jak dodaje, kazał dżihadystom walczyć z niewiernymi. Podkreśla, że "ci, którzy mordują niewinnych muzułmanów, muszą zginąć z ich rąk". - Wy Europejczycy zabiliście wielu muzułmanów w Iraku, Syrii, Afganistanie. Dlatego musimy na to odpowiedzieć. Jeśli ktoś atakuje nas, to mamy prawo do odwetu - podkreśla. Po wielkiej bitwie koniec świata.

Jak tłumaczy, zgodnie z wierzeniami w syryjskim mieście Dabiq "odbędzie się wielka bitwa". - To będzie starcie pomiędzy muzułmanami, a krzyżowcami - dodaje. - Wiem, że muzułmanie wygrają to starcie. Nasze wielkie zwycięstwo dokona się właśnie tam - podkreśla. Jak powiedział, wierzy, że będzie to ostatnia bitwa. - Po niej nastąpi koniec świata - stwierdza i dodaje, że "modli się do Boga, żeby to ostateczne starcie przyszło jak najszybciej".

I jak na to odpowiedzą wszyscy dialogiści i lewacy?

mm/tvn