W sieci wybuchła burza po opublikowaniu przez polskiego pięściarza Artura Szpilkę nagrania, na którym możemy zobaczyć jak wskakuje on do przerębla wydrążonego na zamarzniętym jeziorze. Co szczególnie niebezpieczne w takich sytuacjach – jak podkreślają internauci – to fakt, że pięściarz skakał pod lód bez liny zabezpieczającej.

- To mógł być jego ostatni skok w życiu – oceniają eksperci.

Na sportowca wylała się fala krytyki, a on sam nagranie szybko usunął.

- Do tragedii mogło dojść zanim jeszcze znalazł się pod wodą. Mógł poślizgnąć się na pomoście przy rozbiegu lub skacząc uderzyć w taflę lodu, co mogło spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu i skończyć się na wózku inwalidzkim - powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl Mariusz Żołędziewski z Regionalnego WOPR w Częstochowie.

Jak ocenił ekspert, Szpilka przebywając pod lodem musiał szukać miejsca, gdzie znajduje się przerębla, ponieważ skoczył „na skos” i mógł być nawet kilka metrów dalej.

mp/onet.pl/twitter