Nie kończy się wylewanie łez w środowiskach lewicowych po tym, jak Rada Europejska przyjęła konkluzje, które ograniczają mechanizm praworządności wyłącznie do kwestii finansowych, uniemożliwiając wykorzystanie go w celach ideologicznych. Z porozumieniem przyjętym przez europejskich przywódców wciąż nie może pogodzić się europosłanka Zielonych Sylwia Spurek, która zauważa, że Bruksela skapitulowała przed Polską i Węgrami.

W czasie odbywającego się w ub. tygodniu szczytu UE przywódcy doszli do kompromisu ws. pakietu budżetowego i mechanizmu praworządności. Polską i Węgry nie zawetowały budżetu i Funduszu Odbudowy, w zamian zawarto w konkluzjach szczytu deklarację doprecyzowującą warunki użycia mechanizmu praworządności. Zdecydowano również, że z mechanizmu nie będzie można skorzystać do czasu wypowiedzi TSUE na jego temat.

Kompromis bardzo nie spodobał się środowiskom lewicowym, które wcześniej miały nadzieje, że za pomocą mechanizmu praworządności Unia Europejska będzie mogła skutecznie wywierać presję na państwa członkowskie w kwestiach ideologicznych i forsować postulaty LGBT.

O porażce od początku mówi europosłanka Zielonych Sylwia Spurek, która w kolejnym wpisie na ten temat przyznała dziś, że UE skapitulowała przed Polakami i Węgrami.

- „Sygnał, że mechanizm warunkowości może być zamrożony do czasu rozstrzygnięcia TSUE to kapitulacja przed rządami Polski i Węgier. To pozbawienie ochrony praw obywateli/lek UE i możliwości skutecznego egzekwowania od rządów Wspólnoty przestrzegania unijnych wartości” – napisała Spurek.

- „Stanowisko Rady nie uwzględniło faktu, że rządy PL i HU nie wycofały się z działań wymierzonych przeciwko wolności sądów, niezależności społeczeństwa obywatelskiego, czy naruszających godność osób LGBT+ i wciąż podejmują kolejne decyzje, które łamią unijne wartości” – dodała w następnym wpisie.

kak/Twitter