Spięcie na linii Lewica-KO przeradza się w regularną wojnę. Teraz poseł Joanna Scheuring-Wielgus uderza w Romana Giertycha. W programie „Tłit” Wirtualnej Polski parlamentarzystka stwierdziła, że współczuje Platformie autorytetu, który „wprowadził do Sejmu faszystów”.

We wtorek Lewica osiągnęła porozumienie z rządem w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. To wywołało prawdziwą histerię w totalnej opozycji. Głos zabrał m.in. mec. Roman Giertych, który przekonywał w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski, że dla wyborców Lewicy porozumienie to musiało być szokiem.

- „Bo jeszcze parę miesięcy temu posłowie Lewicy na ulicach polskich miast krzyczeli do Mateusza Morawieckiego, że będzie siedział, a dzisiaj zapraszają go, aby usiadł przy suto zastawionym stole w klubie parlamentarnym Lewicy”

- mówił prawnik.

Dziś do jego wypowiedzi w programie „Tłit” odniosła się poseł Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. Stwierdziła, że bardzo współczuje kolegom i koleżankom z Platformy Obywatelskiej, że autorytetem jest dla nich Roman Giertych.

- „Przypomnę, że to on wprowadził do Sejmu faszystów, osoby, które są fundamentalistami religijnymi. To Roman Giertych walczył z Gombrowiczem. Dla mnie to nie jest żaden autorytet. Dla mnie autorytetem są Polki i Polacy, którzy mówią wprost: zróbcie wszystko, aby pieniądze z Unii wpłynęły jak najszybciej do Polski”

- mówiła posłanka.

Komentując postawę Platformy wobec PKO i ataki na Lewicę Scheuring-Wielgus stwierdziła, że politycy tej partii są jak „dziecko, które rzuca się w sklepie na podłogę i krzyczy: mamo, mamo, chcę lizaka”. W takich sytuacjach, jak mówi, trzeba zwyczajnie przeczekać, aż dziecko zrozumie, że jęki nic mu nie dadzą.

kak/Wirtualna Polska