Sąd Najwyższy uznał, że polskie sądy nie mogą rozpatrywać pozwu przeciwko niemieckiemu państwu. Sprawa dotyczy pozwu 72-letniego Winicjusza Natoniewskiego, który domaga się od Niemiec miliona złotych odszkodowania za cierpienia z czasów II wojny światowej. W czasie pacyfikacji jego wsi, jako 6-latek, został bardzo poważnie poparzony.
Troje sędziów SN oddaliło wniosek o kasację złożony przez adwokata Winicjusza Natoniewskiego. Zaskarżył on decyzję sądu w Gdańsku, który odrzucił jego pozew. Sąd Najwyższy uznał, że organ innego państwa nie może być pozywany przed polskim sądem. Decyzja SN jest ostateczna.
Decyzja Sądu Najwyższego oznacza, że Natoniewski nie będzie mógł dochodzić swych praw w Polsce. Przeciwko państwu niemieckiemu musi złożyć pozew w niemieckim sądzie lub w jednym z międzynarodowych trybunałów.
Winicjusz Natoniewski uległ poparzeniom w lutym 1944 roku. W odwecie za pomoc partyzantom naziści wymordowali wtedy wieś Szczecyn na Lubelszczyźnie. Niemcy podpalili budynki i użyli broni. W masakrze zginęło ponad 360 osób. 6-letni wówczas Natoniewski ledwo uszedł z życiem, ale uległ ciężkim poparzeniom, m.in. twarzy. W swym pozwie zażądał od urzędu kanclerza Niemiec miliona zł odszkodowania.
W listopadzie 2007 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku odrzucił pozew, powołując się na orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a także tzw. konwencję brukselską, zgodnie z którymi organy jednego państwa UE nie mogą być pozywane przed sąd innego państwa. W maju 2008 r. zażalenie na decyzję SO odrzucił Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Pełnomocnik Natoniewskiego złożył kasację do SN, wnosząc o ponowne zbadanie sprawy.
żar/Interia.pl
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »