Epidemia koronawirusa w Polsce wciąż trwa. Mimo, że w ostatnich dniach nie mamy do czynienia z dużym wzrostem ilości zakażeń, Piotr Müller poinformował, że rząd obawia się trzeciej fali zakażeń, która przy obecnym „poziomie bazowym” nowych infekcji, mogłaby nam zagrozić w styczniu.

Zagrożenie jest nadal bardzo duże” – powiedział rzecznik rządu w rozmowie na antenie TVN24.

Jednocześnie polityk przyznał, że rzeczywista liczba osób zakażonych może być znacznie wyższa niż wynikałoby to z testów, ponieważ nie wszyscy decydują się na robienie testów, na przykład w sytuacji kiedy wiedzą, że ktoś w ich rodzinie jest chory.

Mówiąc o wprowadzeniu nowych obostrzeń podkreślił:

Uzależnialiśmy wprowadzenie poszczególnych etapów bezpieczeństwa od tego, czy istnieje zagrożenia braku wydolności służby zdrowia, a takie ryzyko w tej chwili się pojawia”.

Przekonuje, że obecnie istnieje ryzyko niewydolności służby zdrowia w sensie ogólnokrajowym i wprowadzane ograniczenia z tym właśnie ryzykiem są związane.

Dodał:

Chodzi o to, żeby pomóc tym wszystkim osobom, które zgłaszają się do szpitali, żeby nie istniało ryzyko pozostawienia ich samych”.

dam/TVN24,Fronda.pl