Premier Mateusz Morawiecki ogłosił skład Rady Ministrów po rekonstrukcji. Jak nieoficjalnie informowały już wczoraj media, ministrem edukacji i nauki ma zostać poseł Przemysław Czarnek. Nominacja ta wywołała falę oburzenia po stronie skrajnej lewicy, której nie podoba się, że polskim szkolnictwem zajmie się osoba tak jednoznaczna w swoich poglądach. Sprawę skomentował szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Dziennikarka TVN24 stwierdziła w rozmowie z Ryszardem Terleckim, że w ocenie opozycji wybór Przemysława Czarnka na ministra edukacji i nauki to prowokacja.

- „Nie, to nie jest prowokacja” – odpowiedział wicemarszałek.

Ryszard Terlecki zapewnia, że prof. Czarnek ma wszelkie kompetencje, aby pokierować tym resortem. Jak wymienia, jest profesorem, byłym wojewodą, świetnym organizatorem i człowiekiem o wyrazistych poglądach. Dodał, że kogokolwiek nie wybrano by na ten urząd, opozycja by narzekała.

Szef klubu PiS podkreślił, że obecne czasy wymagają, aby edukacją zajął się polityk wyrazisty:

- „Takie czasy, że trzeba teraz reformę programową pchnąć w edukacji, po dobrze wykonanej i przeprowadzonej reformie organizacyjnej” – przekonywał.

kak/DoRzeczy.pl