Francja cierpli z powodu zamachów również w sensie gospodarczym. Turyści obawiając się o swoje bezpieczeństwo, coraz rzadziej wybierają ten kraj jako miejsce odpoczynku. 

Kolejne zamachy terrorystyczne uderzyły nie tylko w poczucie bezpieczeństwa Francuzów, ale również w branżę turystyczną i w przewoźników lotniczych. – Atak w Nicei zepsuł pozytywny efekt Euro 2016, który mógł odwrócić negatywną tendencję – rozkłada ręce Frederic Valletoux, szef izby turystyki w regionie Ile de France.

Koniec lipca to tradycyjnie okres największego napływu turystów do Francji. W tym roku liczby są jednak o wiele niższe. Tydzień po zamachu z 14 lipca na promenadzie w Nicei, w którym zginęły 84 osoby, o 8,8 proc. zmalała liczba pasażerów przylatujących do tego miasta w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Biuro ForwardKeys, które codziennie analizuje nawet 14 milionów transakcji na zakup biletów samolotowych, wskazuje, że liczba osób przylatujących do Francji stale spada po atakach z listopada ubiegłego roku w Paryżu i w podparyskim Saint-Denis. Między styczniem a lipcem liczba przylotów do Francji zmalała o 5,8 proc., a do samego Paryża – o 11 proc. Po ataku w Nicei liczba rezerwacji spadła zaś aż o 20 proc.

Francja jest jednym z najchętniej odwiedzanych krajów świata. Sektor turystyczny odpowiada za około 9 proc. Produktu Krajowego Brutto. Władze liczyły, że po dobrze zabezpieczonych piłkarskich mistrzostwach Europy turyści ponownie częściej wybierać ten kraj, ale nadzieja upadła po zamachu w Nicei.

– Atak w Nicei zepsuł pozytywny efekt Euro 2016, który mógł odwrócić negatywną tendencję – powiedział Valletoux, który przyznał, że decyzja prezydenta Francois Hollande’a o przedłużeniu stanu wyjątkowego nie sprzyja zachęcaniu turystów do odwiedzenia Francji.

daug/tvp.info