Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Pani Krystyna Janda na Twitterze zamieściła emocjonalny apel, żeby gromadnie i z czcią przywitać Donalda Tuska, gdy przyjedzie 19 kwietnia aby stanąć przez prokuratorem i złożyć zeznania w sprawie, w jednym z postępowań smoleńskich. Przy okazji mówi, że ,,(..)niektórzy chcą mu odebrać prawo występowania pod biało-czerwoną flagą (..)''. Być może pani Janda czyta wpisy na fb Pani Profesor i stąd czerpie inspiracje do swoich wystąpień?
Prof. Krystyna Pawłowicz: Apel pani Jandy pokazuje jej kompletną nieznajomość faktów, ponieważ pan Tusk nie jest kandydatem polskim na to jedno z najwyższych - tylko administracyjnych zresztą stanowisk, gdyż jest kandydatem maltańsko-niemieckim, konkretnie kandydatem pani kanclerz Merkel. To po pierwsze.
Po drugie - startował wbrew stanowisku legalnych władz Polski, w związku z tym sam odebrał sobie prawo do odwoływania się i reprezntowania do polskich interesów. A ponieważ reprezentował interesy maltańsko-niemieckie, a właściwie niemieckie, bo Malta tylko wykonała żądanie kanclerz Merkel, w związku z tym - i jeszcze raz to powtórzę - została mu niemiecka, czyli w dużej części ,,brunatna'' tradycja.
W związku z tym stękania pani Jandy pokazują, że aktorzy powinni odtwarzać cudze teksty a jak najmniej udzielać się w życiu publicznym własnym głosem.
Pani Jandzie też składamy najlepsze życzenia, niech nie pomyli peronu, albo godziny przylotu samolotów, bo być może pan Tusk nie przyleci wcale LOT-em, tylko Lufthansą, zgodnie z ulokowaniem i umocowaniem swoich interesów politycznych. Życzymy Wesołych Świąt.
Pani Jando! Proszę nie zapomnieć flag - unijnej i niemieckiej.
Dziękuję za komentarz.