„Odrobiono lekcję z wielkiego kryzysu migracyjnego sprzed kilku lat” – stwierdził na antenie Polsat News premier Mateusz Morawiecki, zwracając uwagę na fakt, że Komisja Europejska poparła działania polskiego rządu dotyczące ochrony granicy przed imigrantami ściąganymi z Bliskiego Wschodu przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

W programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News premier Mateusz Morawiecki komentował dziś sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Trwa akcja reżimu Aleksandra Łukaszenki, który ściąga imigrantów z Bliskiego Wschodu, aby następnie przeprowadzać ich przez granicę Unii Europejskiej. W ten sposób chce destabilizować państwa członkowskie w odpowiedzi na sankcje nałożone po porwaniu samolotu Ryanair. Kulisy operacji „Śluza” opisał białoruski dziennikarz, Tadeusz Giczan.

- „Białoruś wykorzystuje trudną sytuację na Bliskim Wschodzie, aby zniszczyć spokój w Polsce i reszcie Europy. Na Białoruś są specjalnie ściągane osoby z Iraku, ale też z Syrii. Zajmują się tym biura turystyczne. Na ten atak musimy odpowiedzieć zdecydowanie, zabezpieczając polską granicę”

- podkreślił szef rządu.

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że grupa imigrantów koczująca w pobliżu Usnarza Górnego przebywa na terytorium Białorusi i to tamtejsze władze mają obowiązek zapewnić im bezpieczeństwo. Przypomniał przy tym, że Polska zaoferowała pomoc, przygotowując transport humanitarny. Obecnie ciężarówka z pomocą czeka na zgodę na wjazd na terytorium Białorusi. Co, jeśli takiej zgody nie będzie?

- „Będzie to potwierdzenie, że reżim wykorzystuje migrantów jak przedmioty i stara się wzbudzić niepokój oraz chaos w Unii”

- mówił premier.

Szef rządu na antenie Polsat News zwrócił również uwagę, że działania polskiego rządu spotkały się z poparciem Komisji Europejskiej.

- „Działania rządu Prawa i Sprawiedliwości (wobec koczujących - red.) poparła Komisja Europejska. Stwierdziła, iż powinniśmy zapobiegać próbom podżegania do nielegalnej migracji. Odrobiono lekcję z wielkiego kryzysu migracyjnego sprzed kilku lat”

- ocenił.

- „Jakbym kilka dni temu usłyszał, że taki komunikat się ukaże, powiedziałbym: Oj, chyba wątpię. Tymczasem KE zrozumiała (sytuację) i mówi językiem Polski, Czech, Węgier”

- dodał.

W rozmowie z Marcinem Fijołkiem premier odniósł się również do stanowiska RPO, który stwierdził, że wystarczającym powodem, by przyjąć wniosek o azyl, jest deklaracja skierowana do strażników. Ocenił to jako „nieporozumienie i pomyłkę”.

- „Nie ma pasu ziemi niczyjej. Granica jest ściśle określoną linią, a te osoby są na terytorium Białorusi”

- pokreślił.

Szef rządu podziękował też Straży Granicznej i zaapelował do polityków opozycji, aby „nie destabilizowali sytuacji w Unii Europejskiej”.

kak/polsatnews.pl