Napadnięto na dom dziennikarza znanego z sympatii do prawej strony sceny politycznej. Jego rodzinę zaatakowało czterech uzbrojonych w nóż napastników pod wpływem narkotyków. Kiedy sędzia zobaczyła na sali dziennikarza… nie zastosowała wobec sprawców aresztu – to przykład przytoczony przez Małgorzatę Wassermann, która w wywiadzie dla Interii opowiada o przerażającym stanie polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Poseł Małgorzata Wasserman w rozmowie z Interią podkreśla, że jest przerażona stanem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Prawniczka przekonuje, że w Polsce zaczynają zapadać wyroki zależne od tego, z jaką opcją polityczną utożsamia się stająca przed sądem strona. I zazwyczaj są to wyroki niekorzystne dla zwolenników partii rządzącej.

Parlamentarzystka przytacza przykład dziennikarza, który stał się ofiarą napadu.

- „Jakiś czas temu doszło do napadu na dom jednego z dziennikarzy kojarzonych z prawą stroną. Czterech napastników z nożem, pod wpływem narkotyków, zaatakowało dziennikarza i jego rodzinę. Sprawcy zostali ujęci. Gdy weszli na salę, a pani sędzia zobaczyła tego dziennikarza, to nie zastosowała wobec sprawców aresztu. To rzeczy niebywałe. W takiej sprawie areszt byłby dla mnie oczywisty”

- mówi rozmówczyni Interii.

Prawniczka odniosła się też do zachowania mec. Romana Giertycha po jego zatrzymaniu. Podkreśla, że jego zachowanie było wówczas „niepoważne”.

- „Praca adwokata nie powinna i nie może tak wyglądać”

- zaznacza.

kak/Interia