Fronda.pl: Centrum Profilaktyki Społecznej opublikowało badania, z których wynika, że co trzeci  badany pozostający w związku małżeńskim przyznał, że dopuścił się co najmniej jednej zdrady. Dlaczego tak się dzieje?

O. Mirosław Pilśniak OP: Być może chodzi o pewien klimat społeczny, że zdrada nie uchodzi za coś niewłaściwego. Niektóre środowiska nawet promują taki styl. Niektórzy seksuologowie mówią: „Zróbcie sobie jakąś odmianę. To ożywi waszą miłość”. Są to bzdurne idee. Jednak po wielokrotnym ich powtórzeniu ludzie oswoili się ze zjawiskiem zdrady do tego stopnia, że próbują rozróżniać zdradę prawdziwą od seksu z koleżanką lub kolegą. Jeśli ktoś nie widzi co znaczą pewne gesty i myśli, uważa, że romans jest to okazanie sympatii, to nic dziwnego, że dochodzi do zdrad. Dzisiaj promowana jest taka postać wolności, w której każdy może wszystko, w każdym momencie.

A może to wynika z tego, że osoby, które zamierzają wstąpić w związek małżeński nie są emocjonalnie dojrzałe do podjęcia takiej decyzji?

Część osób przygotowując się do małżeństwa nie ma świadomości, że małżeństwo oznacza wierność. Niektórzy nie potrafią dochować wierności na etapie przedmałżeńskim. Jeśli coś takiego zostanie ujawnione, to takiej osobie odradza się małżeństwo. Jednak to nie zawsze wychodzi na światło w rozmowach. Jeśli ktoś na etapie przedmałżeńskim nie potrafi dochować wierności, niestety nie nadaje się w tym momencie do małżeństwa.

Jaki wpływ na wierność ma środowisko w jakim wzrastał młody człowiek. Czy osobie, która wychowywała się w rozbitej rodzinie łatwiej jest zdradzić, niż tej, która miała pełną rodzinę?

Rozwód rodziców jest to trauma, która z pewnością rzutuje na przyszłą zdolność do trwania w małżeństwie. Psychologowie twierdzą, że jeżeli dziecko przeżyło, uczestniczyło i widziało na własne oczy rozstanie rodziców to jest to dla niego tak głębokie przeżycie, że zawsze zostawia ślad. Rozpadły się rzeczy nienaruszalne. W zasadzie taka osoba nie jest w stanie uwierzyć w rzeczy nienaruszalne w swoim dorosłym życiu. Rozpad małżeństwa rodziców może rzutować na zdolność do wierności w małżeństwie.

Z drugiej strony pamiętajmy, że małżeństwo rodziców nie ma zachowywać jedności tylko po to, by dzieci nie przeżywały traumy. Zachowanie jedności ma służyć najpierw ich małżeństwu i im samym.

Jaki wpływ na takie zachowania może mieć kultura, bądź to co jest przedstawiane jako kultura. Dużą popularnością cieszą się seriale telewizyjne, w których trudno doszukać się promocji wierności. Czy ludzie ludzie czerpią wzorce z telewizji?

W serialach ukazywany jest sposób życia, w którym zobowiązania, dane słowo, zaangażowanie życiowe znaczą mało. Jest ciekawie, jeśli coś się zmienia, a człowiek nie czuje się związany danym słowem. To jest jeden z przejawów współczesnej kultury gdzie wolność i indywidualność traktuje się jako boga.

W jaki sposób należałoby więc osobom przygotowującym się do małżeństwa uświadamiać istotę wierności?

Nauka o wierności jest tematem przygotowania do małżeństwa w ramach kursów przedmałżeńskich. Tyle, że na taki kurs przychodzi człowiek, który głowę ma już pełną planów o ślubie i weselu. A więc to co słyszy rzadko adresuje do siebie. Nie oszukujmy się, nie każdy ten kurs traktuje poważnie.

Co musiałoby się stać, by wierność stała się modna?

Tego nie da się zadeklarować w skali globalnej. Wierność musi rodzić się w indywidualnych decyzjach. Ale można promować pewne ludzkie postawy jak rzetelność czy solidność. Promocję tych wartości możemy dziś widzieć w przestrzeni pracy zawodowej. Ale te cechy powinny być cenione także w relacjach międzyludzkich. Religia oczywiście to kształtuje, ale także we wspólnocie ludzi wierzących nie wszyscy bardzo poważnie traktują zasady wiary.

Rozmawiała Agata Bruchwald