Poseł Unii Europejskich Demokratów, Stefan Niesiołowski zabrał głos w sprawie afery z jego udziałem. Polityk przyznal, że nie boi się więzienia, uważa, że nie popełnił żadnego przestępstwa. Poczynił również ważną deklarację w sprawie następnych wyborów parlamentarnych.
"Nie. Ale nie wiem, jakie plany ma prokuratura... Nie popełniłem żadnego przestępstwa. Ale w państwie PiS-owskim możliwe są różne rzeczy"- stwierdził parlamentarzysta, pytany, czy obawia się więzienia.
Stefan Niesiołowski wskazał również, że nie widzi powodu, aby tłumaczyć się Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu z wątku obyczajowego.
"Od wątków obyczajowych jest moja żona"- podkreślił. Poseł UED dodał również, że ten korupcyjny jest natomiast całkowicie nieprawdziwy.
"Nie dałem nikomu złotówki, od nikogo złotówki nie wziąłem"-podkreślił.
Przypomnijmy, że w styczniu b.r. CBA zatrzymało trzech biznesmenów działających w Łodzi. Poseł Stefan Niesiołowski, w przeszłości związany z Platformą Obywatelską, a obecnie- z Unią Europejskich Demokratów, miał załatwiać przedsiębiorcom lukratywne kontrakty. W zamian biznesmeni mieli opłacać i organizować politykowi uslugi seksualne. W sumie miało być ich 29, a proceder odbywał się w Łodzi, w mieszkaniu należącym do biznesmenów. Wszystko miało dziać się od stycznia 2013 r. do końca 2015 r.
Parlamentarzysta zaprzecza doniesieniom, jednak w związku ze sprawą na początku marca zrzekł się immunitetu.
yenn/SE.pl, Fronda.pl