W Gorłowce, okupowanej przez separatystów rosyjskich doszło do pewnego buntu bojowników DNR. Chodzi o to, że Rosja przestała im płacić za wojnę. Kiedy nie ma pieniędzy, nie ma też ideałów. Od trzech miesięcy najemnicy nie otrzymują pieniędzy za udział w działaniach wojennych.

„To sprawia, że Kremlowi coraz trudniej jest wykorzystywać do realizacji swoich celów miejscową ludność” - ocenia rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy płk Andrij Łysenko.

Jak wynika z danych wywiadu Ukrainy, instalowaniem artylerii i czołgów na ulicach zamieszkałych rejonów oraz kierowaniem ognia na siedziby ludzkie na terytoriach pozostających pod kontrolą NATO zajmują się terroryści, którzy przybyli z Rosji.

„Mieszkańcy, którzy zasilili szeregi grup zbrojnych, nie wspierają takich działań, ale są bezradni wobec rosyjskich najemników, którzy mają pełne poparcie Kremla” - cytują Łysenkę ukraińskie media.

Tag/Pch24.pl