- Po ludzku jest już za późno. Znów nasze lęki oddały przeciwnikowi pola walki o ludzkie dusze. Znów potrzebna jest Brygida Szwedzka, Katarzyna ze Sieny i św. Franciszek. Od zamkniętego Wieczernika po dziś dzień, nie zdajemy egzaminu w głoszeniu Prawdy. Ingerencja z Góry konieczna. - napisał na Twitterze ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce

Zdaniem duchownego, "wydaje się, że uczniowie Jezusa zagubili swoją misję".

W czasie, gdy celem potężnych ośrodków antychrześcijańkich jest ekspansja, wydaje się, że uczniowie Jezusa zagubili swoją misję. W wielu przypadkach jest to jedynie zachowanie świętego spokoju, stąd niszczący wpływ ducha świata, jest większy nawet w Kościele niż Mądrość Ducha Św.

 Ks. Wachowiak podkreślił również jakie znaczenie ma bierność katolików. Zauważył również dysonans między tym, co mówi lewica, a tym co robi. 

- Profanują JP2, szydzą z procesji Bożego Ciała, wulgarnie przedstawiają Matkę Bożą, robią zdjęciową sesję kpiąc z Ukrzyżowanego ... Oni „piewcy tolerancji i mowy miłości” a my wyciszeni w narożniku oraz przedstawieni jako odpowiedzialni za wszelką agresję, nienawiść i pedofilię. - zaznaczył

 - Do tego dochodzi coraz „śmielsza” seksualna „edukacja” dzieci, histeryczne przedstawianie siebie jako pokrzywdzonych przy jednoczesnym szydzeniu z katolików i ich wartości. - dodał

- Ziejący nienawiścią do katolicyzmu są już na takim poziomie zaślepienia, gdzie nie da się prowadzić żadnej merytorycznej dyskusji. Cokolwiek powie prawdziwy chrześcijanin, oni obrócą w kolejną pogardę, szyderstwa, czyniąc z siebie cierpiętników. Dialog niemożliwy. Pokuta za nich. - podkreślił

- Bardzo przykre jest to, że wielu z nich sporo zawdzięcza Kościołowi. Wspomnę także, że większość z nich to ochrzczeni, po I Komunii Św. i innych sakramentach. Jednocześnie ich przekonania są niezgodne z Ewangelią. „Letni katolicy” przemieniają się w nieprzyjaciół Prawdy. - stwierdził ks. Wachowiak

Zdaniem proboszcza parafii w Piłce, są środowiska w Kościele, które "sieją zamęt stając się biblijnym kwasem"

- Mają swoich przedstawicieli wewnątrz Kościoła, nawet „swoje katolickie” media. Sieją zamęt stając się biblijnym kwasem. Zamiast troszczyć się o wzrost wiary, rozmiękczają naukę KK dla własnych korzyści. - zaznaczył