Portal Fronda.pl: "Program rządowej pomocy dla rodzin dopiero się zaczyna, ale są jego pierwsze efekty: Polacy kupują więcej sprzętu AGD i częściej odwiedzają centra handlowe" – informuje „Rzeczpospolita”. Czy Program 500+ rzeczywiście nakręca handel, czy może wzrost konsumpcji jest spowodowany innymi czynnikami?

Jerzy Małecki, PiS, Komisja Finansów Publicznych: Moim zdaniem "Program 500 plus" przyczynia się do zwiększonej konsumpcji. Osoby, które do tej pory nie miały środków na to, żeby kupić sobie sprzęt gospodarstwa domowego, w tej chwili jak najbardziej po otrzymaniu tych pieniędzy, kupują dane produkty.

Program 500 plus napędza lokalną koniunkturę i w ten sposób pieniądze są wydawane na potrzeby całej rodziny.

Czyli jednak taka statystyka zamyka usta krytykom, którzy zarzucają, że pieniądze z "500 plus" będą wspierały patologie, a zamiast na dzieci, będą wydawane na alkohol?

Zawsze znajdą się takie osoby, które przeznaczą te pieniądze na cele niezgodne z założeniami. Niestety, ustawodawca, czyli my, nie ma na to wpływu. Dotychczasowa obserwacja pokazuje, że to jednak my mieliśmy rację, że te pieniądze zostaną wydawane na potrzeby rodziny, a zwłaszcza dzieci.

Padają również zarzuty, że nie wystarczy pieniędzy...

Nie ma możliwości, żeby tych środków nie starczyło w tym roku, albo żeby nie były zabezpieczone w następnym. Krytycy, którzy tak mówią, rozmijają się z prawdą. Czas pokaże, że pieniędzy starczy i w tym roku i w następnych latach.

Co Pan odpowiedziałby osobom, które uważają, że "Program 500 plus" pomnoży patologie i, że budżet nie jest w stanie udźwignąć tego projektu?

Ci, którzy krytykują to są zazwyczaj osoby, które są związane z poprzednim obozem władzy. Mieli osiem lat na to, by przygotować taki program. Nie zrealizowali tego, a w tej chwili widzą efekty, które już przynosi i przyniesie w dalszej perspektywie. To między innymi zwiększona konsumpcja. "500 plus" wpisuje się w dobry program dla Polski.

Jaki wpływ ma wzrost konsumpcji na budżet?

Te pieniądze w większości wrócą do budżetu poprzez podatki. To nie jest tak, że w tym roku te kilkanaście milardów rozpłynie się w powietrzu. Pośrednio wrócą do samorządów lokalnych i do budżetu państwa.

Minister Kowalczyk stwierdził, że "wydatki nie są zagrożone, budżet jest bezpieczny"

Absolutnie się zgadzam. To jest program priotytetowy i nie ma żadnego zagrożenia, żeby tych pieniędzy nie starczyło.

Wypłacono już 4,5 miliona świadczeń na kwotę 2,23 mld złotych - to dużo?

Pieniądze rozdysponywane są w sposób zaplanowany. W tej chwili wszystko zależy od urzędów gminy i od ilości wpływających wniosków. Z tego co się orientuję, wnioski są obsługiwane na bieżąco.

Not. KZ