Hollywood nie rozpoczęło się w Stanach Zjednoczonych. Jego początki to polska miejscowość na Mazowszu. To w Krasnosielcu urodzili się bracia Wrona, późniejsi założyciele wytwórni Warner Brothers.
Albert i Sam Wrona urodzili się w Krasnosielcu. To mała wioska na Mazowszu. Ich ojciec był szewcem. Nikt nie mógł się spodziewać, że ta rodzina otworzy wielki biznes w USA, który stanie się podwalinami pod Hollywood.
Do rodzinnej miejscowości braci Wrona udał się Paweł Ferdek, autor filmu dokumentalnego „Pollywood”. Pyta mieszkańców, ale nikt nie wie nic konkretnego o najsłynniejszych mieszkańcach tej miejscowości.
Bracia Wrona założyli w 1903 roku w USA teatr Cascade, który później przekształcił się w salę kinową. Po czterech latach bracia prowadzili kilkanaście kin, zajmowali się dystrybucją i wynajmem filmów. W 1918 roku powołali wytwórnię filmową Warner Features, która stała się początkiem medialnej potęgi.
Paweł Ferdek opowiada też historię Sama Goldywna, który urodził się w Warszawie jako Szmul Gelbfisz. Po śmierci ojca postanowił wyjechać z Polski. Nie mając środków na pociąg, doszedł pieszo do Niemiec. Stamtąd trafił do Anglii. Dorobił się na handlu skórzanymi rękawiczkami i w 1913 roku razem ze szwagrem zajęli się produkcją filmową w USA.
Polski emigrant nie nauczył się poprawnie mówić po angielsku do końca życia. Mimo to jednak zmienił oblicze kina. Jako pierwszy filmowiec położył nacisk na opowiadaną w filmach historię. Stworzył wytwórnię Paramount Pictures.
„Pollywoood” to film otwierający Krakowski Festiwal Filmowy. Opowiada o historii polskich emigrantów, którzy położyli podwaliny pod najważniejszy ośrodek amerykańskiej kinematografii.
kak/wp.pl