Zarząd Główny SDP już w czerwcu nominował obu prezenterów do tegorocznej Hieny Roku. Teraz uzasadnia antynagrodę tym, że wypowiedź była ilustracją stylu prowadzonych przez nich programów, w których lekceważy się zasady etyki dziennikarskiej i powszechnie obowiązujące normy obyczajowe. „Antynagrodą 'wyrózniamy' w tym roku audycję, która zamiast służyć ludziom poniża ich i traktuje instrumentalnie” - napisano w uasadnieniu.
Obaj mają zarzuty prokuratorskie (sprawa jest w sądzie) za znieważenie z powodów narodowościowych. Chodzi o głośne poniżanie Ukrainek na antenie Radia Eska Rock. Celebrytom grozi kara do trzech lat więzienia.
Prokuratura zarzuciła prowadzącym audycję „Poranny WC” z 12 czerwca złamanie przepisu kodeksu karnego kto „publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości".
Przypomnijmy słynny dialog na antenie Eski Rock:
„Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobiłem po tym meczu z Ukrainą?
Figurski: No?
W: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...
F: Kopnąłeś psa.
W: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę.
F: A to dobry pomysł... Mi to jeszcze nie przyszło.. Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
W: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę.
F: Powiem Ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
W: Eee... ja to nie wiem jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach (śmiech)”.
Niezależnie od tego Michałowi Figurskiemu i Kubie Wojewódzkiemu grozi kara do 3 lat więzienia za znieważenie Alvina Gajadhura, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Kilka tygodni temu akt oskarżenia trafił do sądu.
Przypomnijmy, że po raz pierwsi obaj przezenterzy pozwolili sobie na rasistowskie „żarty" już pod koniec maja ubiegłego roku. Przed wizytą prezydenta USA Baracka Obamy w Polsce, na antenie radia Eska Rock Kuba Wojewódzki i Michał F. w swojej audycji „Poranny WF” rzucili hasło: „Zadzwońmy teraz do Murzyna". Autorzy programu wyśmiewali się, że telefon Alvina Gajadhura - rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, z którym bezskutecznie próbowali się połączyć - działa w „buszmeńskiej sieci dla czarnych”. Mówili o „krajowym rejestrze murzynów”, dodając, że „audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku Klux Klan-u”.
Alvin Gajadhur poskarżył się wtedy Radzie Etyki Mediów, a ta uznała, że w czasie audycji doszło do "drastycznej demonstracji ksenofobii".
REM stwierdziła, że „ten przejaw rasizmu na antenie ogólnopolskiej rozgłośni radiowej ze strony dziennikarzy, którzy są idolami wielu młodych Polaków, jest pogwałceniem zasady szacunku i tolerancji zapisanej w Karcie Etycznej Mediów. Nie usprawiedliwia go satyryczny charakter audycji, bo demonstrowanie rasizmu wykracza poza granice satyry i etycznego dziennikarstwa” .
W październiku 2011 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na radio Eska Rock karę 50 tysięcy złotych po tej audycji. Według KRRiT Michał F. i Kuba Wojewódzki dążyli do skonfrontowania nieuprzedzonego słuchacza z funkcjonującym powszechnie stereotypem czarnoskórego człowieka.
W wydanym wtedy oświadczeniu Jan Dworak ocenił audycję Wojewódzkiego i F. tak: „(…) >Żarty< miały charakter jednoznacznie rasistowski i sprowadzały się do utrwalania wśród odbiorców stereotypu Afrykanów, ograniczającego się wyłącznie do cech fizycznych (…) ”. „Tego typu treści zamieszczone w porannej audycji, skierowanej z założenia do ludzi młodych pokazują słuchaczom, że można szydzić z osób innych ras wyłącznie z powodu koloru skóry”.
Szefowie Eski Rock - prezes Bogusław Potoniec i dyrektor programowy Marcin Bisiorek - nie zgadzali się ani z karą KRRiT, ani z opinią REM. Uważali, że program Kuby Wojewódzkiego i Michała F. „miał charakter satyryczny, a intencją jego autorów było obnażenie i krytyka pokutujących w części naszego społeczeństwa zachowań ksenofobicznych. Autorzy porannego pasma często wcielają się w wykreowane postaci Misiury i Martenki, aby w ten sposób, poprzez karykaturalne przerysowanie pewnych postaw i zachowań, ośmieszyć je i napiętnować”.
12 czerwca w programie Radia Eska Rock, nawiązując do wygranego przez Ukrainę meczu ze Szwecją na Euro 2012, Wojewódzki mówił m.in., że "zachował się jak prawdziwy Polak" i "wyrzucił swoją Ukrainkę". Figurski dodał: "Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę" oraz: "Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił".
Rada Etyki Mediów zaapelowała do KRRiT o zajęcie się sprawą (Krajowa Rada czeka na wyjaśnienia nadawcy, a potem może ukarać go karą pieniężną lub cofnąć koncesję). Uznała słowa dziennikarzy za przejaw ksenofobii, rażące chamstwo i typową mowę nienawiści. Podobnie oceniło je polskie MSZ i minister sprawiedliwości.
Zaprotestowało też ukraińskie MSZ i zażądało przeprosin. "Nie możemy przymykać oczu na pojawiające się w polskiej przestrzeni medialnej niedopuszczalne wypowiedzi, które obrażają cześć i godność Ukraińców" - napisano w komunikacie. Ambasada Ukrainy wysłała pismo do dyrektora programowego radia Marcina Bisiorka. Ten, wyrażając ubolewanie tłumaczył wcześniej jednocześnie, że audycja ma charakter satyryczny i nie przekazuje w bezpośredni sposób poglądów autorów.
Tłumaczyli się też sami prezenterzy. Wojewódzki przeprosił na portalu społecznościowym wszystkich Ukraińców dotkniętych jego poczuciem humoru. Podkreślał jednak, że jego audycja nie jest dla każdego. "Tworząc ją, wiemy, że udało nam się powołać do życia określoną konwencję oraz słuchacza, który ją rozumie. Niestety czasami pojawiają się intruzi z krainy patosu i przesady. (...) Apeluję zatem do wszystkich szukających u nas nienawiści, ksenofobii czy rasizmu. Nie znajdziecie go" - pisał.
- Ja mam dużą rodzinę na Ukrainie, naprawdę kocham naród ukraiński i mam poważne, nie tylko seksualne, zamiary wobec tej wspaniałej nacji - mówił na antenie radia Figurski. Później rozgłośnia wyemitowała hymn Ukrainy.
Program "Poranny WF" był krytykowany już wcześniej, a KRRiT dwukrotnie karała radiostację za wypowiedzi Wojewódzkiego i Figurskiego na temat Alvina Gajadhura, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.