W zakładach Mesko w Skarżysku-Kamiennej doszło do eksplozji, w której zginęła kobieta. W Mesko produkowana jest broń i amunicja.

Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń stacji RMF FM, w rękach pracownicy eksplodowały materiały wybuchowe. Te zaś zostały przez pracownicę zapakowane do transportu po wcześniejszej operacji suszenia.

Ładunek wybuchł, gdy kobieta niosła pakunek, idąc korytarzem.

Przewodniczący NSZZ Solidarność w zakładzie Stanisław Głowacki powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że w zakładzie nic podobnego nie powinno się już wydarzyć.

- To jest dla nas niezrozumiałe. To wielka tragedia, jesteśmy w szoku - powiedział.

Obecnie Policja wykonuje na miejscu niezbędne czynności.

Rodzina zmarłej pracownicy zakładów została objęta opieką psychologiczną. Jak wynika z rozmów dziennikarza RMF FM z innymi pracownikami, w zakładzie Mesko nie doszło do żadnego tego rodzaju wypadku w ciągu ostatnich 30 lat.

jkg/rmf24