Dwaj reporterzy kabulskiej gazety, którzy relacjonowali protest kobiet, zostali zatrzymani przez talibów. Dziennikarzy brutalnie pobito oraz wychłostano kablami, pałkami i biczami. Poszkodowani opublikowali w internecie zdjęcia doznanych obrażeń.

Pracujący dla kabulskiego  dziennika "Etilaatroz" - fotoreporter Etilaatroza Nematullah Naqdi oraz reporter Taqi Daryabi, postanowili pozostać w Kabulu i relacjonować przejmowanie władzy przez talibów w Afganistanie. Dokumentując 8 września protesty afgańskich kobiet, zostali zatrzymani przez talibów, przewiezieni na posterunek stołecznej policji, a tam przez kilka godzin bito ich i chłostano.

„Myślałem, że mnie zabiją” – powiedział agencji AFP pobity fotoreporter z Kabulu. Naqdi dodał też, że talibowie zatrzymali wszystkich, którzy filmowali i relacjonowali demonstracje kobiet w stolicy Afganistanu. Zabrano im też telefony.

To nie pierwszy przypadek brutalnego pobicia dziennikarzy przez talibów, którzy początkowo obiecywali przecież mediom swobodę relacjonowania dramatycznych wydarzeń z Afganistanu.

Przypomnijmy też, że 16 lipca, przy granicy z Pakistanem, zamordowano relacjonującego starcia afgańskich sił bezpieczeństwa z talibami fotoreportera agencji Reuters, Danisha Siddiqui.

 

ren/ BBC, onet.pl