"Kiedy w chwili konsekracji wzniósł hostię nad kielichem, zauważył, że chociaż ona sama zachowała wygląd białego chleba, obficie z niej cieknie na korporał krew..."

Kapłan Piotr z Pragi przeżywał kryzys wiary. Pielgrzymował  do  grobów świętych Apostołów Piotra i Pawła w Rzymie. Chociaż sam był dla wielu wzorem kapłana, nim także targały wątpliwości co do realnej obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Połowa XIII wieku to czas teologicznego niepokoju, któremu polegali także wierzący kapłani. W sierpniu 1263 roku  zatrzymał  się  w  Bolsenie, która już wówczas była miejscem kultu, ponieważ tam znajduje się miejsce męczeństwa św. Krystyny. Ks. Piotr odprawiał w tamtym miejscu Mszę Świętą. Kiedy w chwili konsekracji wzniósł hostię nad kielichem, zauważył, że chociaż ona sama zachowała wygląd białego chleba, obficie z niej cieknie na korporał krew. Korporał (łac. corporale) to w liturgii Kościoła katolickiego kwadratowy obrus służący o obrzędów Mszy Św.

Pierwsza myśl – ukryć cud!

Jak zareagować na takie niecodzienne wydarzenie? Zdumiony kapłan usiłował jakoś ukryć krew. Przerwał Mszę świętą i poplamioną Hostię i korporał zamierzał ukryć w zakrystii. Z początku nie chciał, aby wierni dowiedzieli się co zaszło, ponieważ obawiał się że wybuchnie sensacja. Wówczas jednak krew zaczęła spływać na podłogę co zauważyli wierni. Zdumieni zdarzeniem zbliżyli się do ołtarza i zobaczyli wyraźne ślady krwi na kamiennej posadzce. Podobno w dwudziestu pięciu śladach krwi na korporale można było doczytać się zarysu podobizny twarzy Jezusa, co dzisiaj nie jest już tak wyraźne.

Papież i cud

Papież Urban IV rezydował wówczas w Orvieto, mieście położonym nieopodal Bolseny, około stu kilometrów od Rzymu. Dowiedziawszy się o cudownym zdarzeniu i wysłał do Bolseny biskupa, któremu towarzyszyli najwybitniejsi teologowie tamtych czasów. Przygotowujący jubileusz tych wydarzeń Abp Giovanni Marra zauważa: „Papież Urban IV zareagował w sposób bardzo roztropny. Przede wszystkim kazał zweryfikować fakty i sprawdzić wiarygodność kapłana, który był bezpośrednim świadkiem domniemanego cudu. Wysłał do Bolseny biskupa Orvieto Giacomo, który wysłuchał świadków - wiernych obecnych na Mszy św. i obejrzał „ślady” cudu. Papież wysłuchał sprawozdania bp. Giacomo i osobiście spotkał się z ks. Piotrem, w którego rękach dokonał się cud. Urban IV, po przeanalizowaniu wydarzeń, przekonał się co do prawdziwości cudu i dlatego już w następnym roku wydał bullę „Transiturus de hoc mundo”, na mocy której zostało wprowadzone w całym Kościele katolickim święto Bożego Ciała. Pierwsza uroczysta i oficjalna procesja Bożego Ciała miała miejsce właśnie w Orvieto.” Niedziela.pl) Po zbadaniu zakrwawionego przedmiotu uznano go za relikwię i zadecydowano o przeniesieniu w bardziej szacowne miejsce niż Bolsena. Za miejsce godne tego cudu uznano Orvieto, gdzie w uroczystej procesji przeniesiono zakrwawiony korporał wraz z hostią. Papież był bardzo wzruszony. Wyszedł na spotkanie relikwii. Ukląkł i popłakał się ze wzruszenia, a następnie ukazał relikwie wiernym, którzy zebrali się bardzo licznie.

Hymn eucharystyczny

Z cudem tym związane jest powstanie popularnej także dzisiaj w Polsce eucharystycznej pieśni „Korzystając z tego, że na dworze papieskim w Orvieto przebywał wówczas św. Tomasz z Akwinu, Urban IV polecił mu opracowanie tekstów liturgicznych Mszy świętej i Oficjum. Wielki doktor Kościoła uczynił to po mistrzowsku. Tekstów tych używa się do dziś. Najbardziej znany i często śpiewany jest hymn Pange lingua (Sław, języku...), a zwłaszcza jego dwie ostatnie zwrotki (Przed tak wielkim Sakramentem). Podobnie ostatnie zwrotki hymnu Verbum supernum śpiewane są przy wystawianiu Najświętszego Sakramentu (O zbawcza Hostio). Natomiast fragment hymnu Sacris solemniis stał się samodzielną pieśnią (Panis angelicus) wykonywaną przez najsłynniejszych śpiewaków” (http://brewiarz.pl/)

Sław języku tajemnicę

Ciała i najdroższej Krwi,

którą jako Łask Krynicę

wylał w czasie ziemskich dni,

Ten, co Matkę miał Dziewicę,

Król narodów godzien czci.

Z Panny czystej narodzony,

posłan zbawić ludzki ród,

gdy po świecie na wsze strony

ziarno słowa rzucił w lud,

wtedy cudem niezgłębionym

zamknął Swej pielgrzymki trud.

W noc ostatnią, przy Wieczerzy,

z tymi, których braćmi zwał,

pełniąc wszystko jak należy,

czego przepis prawny chciał,

sam Dwunastu się powierzył,

i za pokarm z Rąk Swych dał.

Słowem, więc Wcielone Słowo

chleb zamienia w Ciało Swe,

wino Krwią jest Chrystusową,

darmo wzrok to widzieć chce.

Tylko wiara Bożą mową

pewność o tym w serca śle.

Przed tak wielkim Sakramentem

upadajmy wszyscy wraz,

niech przed Nowym Testamentem

starych praw ustąpi czas.

Co dla zmysłów niepojęte,

niech dopełni wiara w nas.

Bogu Ojcu i Synowi

hołd po wszystkie nieśmy dni.

Niech podaje wiek wiekowi

hymn triumfu, dzięki, czci,

a równemu Im Duchowi

niechaj wieczna chwała brzmi.

Początek święta

To publiczne oddanie czci relikwiom uznaje się za początek procesji ku czci Ciała i Krwi Pańskiej w święto Bożego Ciała. Z czasem zarówno Bolsena, jak i Orvieto stały się miejscem pielgrzymek.  Uzasadniając przyczyny wprowadzenia nowego święta papież wskazał: "[...] zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu, która w Wielki Czwartek nie może być uroczyście obchodzona ze względu na powagę Wielkiego Tygodnia."

Relikwiarz

Dla większego uczczenia tego cudu, rozbudowano wówczas katedrę w Orvieto, pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, która stała się jedną z piękniejszych budowli gotyckich świata. W niej znajduje się Kaplica Koroprału „Capella del Corporale”. Hostia skrwawiony korporał przechowywane są w specjalnym relikwiarzu, który mierzy pomad metr. W ścianę za relikwiarzem wbudowane są kamienie na które spływała krew podczas eucharystycznego cudu. Jeden z tych kamieni pozostawiono w Bolsenie, aby tam również Krew Jezusa była czczona podczas procesji.

Maria Patynowska

Film z procesji z Cudownym Korporałem