Po wczorajszej premierze filmu „Nic się nie stało” jego reżyser, Sylwester Latkowski, zaapelował do celebrytów, aby opowiedzieli o tym, co wiedzą na temat sopockiej „Zatoki Sztuki”. W tym kontekście dziennikarz wymienił m.in. nazwisko Borysa Szyca. Teraz aktor wydał obszerne oświadczenie, w którym ustosunkowuje się do sprawy, zarzucając dokumentowi manipulacje i kłamstwo.

-„Zbieram myśli od wczoraj co napisać. Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał. TVP1 wyemitowała wczoraj dzieło dokumentalne Pana Latkowskiego opowiadające o ohydnym procederze, jaki miał miejsce w Zatoce Sztuki w Sopocie” – pisze Borys Szyc.

-„W swoim filmie Pan Latkowski nie przedstawia żadnych dowodów, konkretów, robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób, kosztem mojego nazwiska, posługując się jakimś przypadkowym zdjęciem, których jako osoba publiczna mam tysiące” – stwierdza.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Cała prawda ode mnie. Przepraszam, że w takiej formie ale inaczej by się nie zmieściło. #prawda #latkowski #stałosiewłasnie

Post udostępniony przez Borys Szyc Official (@borys.szyc)Maj 21, 2020 o 7:29 PDT

W kolejnym wpisie natomiast zamieszcza film, w którym pokazuje wiadomości, jakie miał wymieniać z reżyserem Sylwestrem Latkowskim.

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Tak pracuje dokumentalista Sylwester. Wiele miesięcy napastowania, noc i dzień.

Post udostępniony przez Borys Szyc Official (@borys.szyc)Maj 21, 2020 o 7:37 PDT

Wczoraj wieczorem TVP1 wyemitowało film dokumentalny „Nic się nie stało” o pedofilii wśród celebrytów. Opowiada on m.in. historię 14. latki, która pięć lat temu popełniła samobójstwo. Dokument porusza kulisy działań lokali „Zatoka Sztuki" oraz „Dream Club”, w których miało mieć miejsce wykorzystywanie seksualne nieletnich.

kak/Facebook, DoRzeczy.pl