Ograniczenia związane z epidemią koronawirusa rodzą wiele problemów. Jednym z nich jest sytuacja materialna zgromadzeń zakonnych, które utrzymują się z datków składanych przez wiernych. 1.  kwietnia informowaliśmy o dramatycznej sytuacji Sióstr Norbertanek z Imbramowic. Jednak to nie jedyne zgromadzenie, które w tych dniach staje przed problemem braku środków do życia.

Również los Benedyktynek z Staniątek zależy teraz od hojności darczyńców. Z dnia na dzień utraciły wszystkie źródła dochodu, dlatego zdecydowały się na poproszenie o pomoc internautów:

„W tej ogólnie złej sytuacji nie jest łatwo prosić o pomoc. Mimo to pukam do ludzkich serc, bo wiem, że są one otwarte i wrażliwe na potrzeby innych. Wierzę, że znajdą się osoby, które zechcą wesprzeć nasze opactwo w tej ciężkiej chwili” – pisze przełożona opactwa, Matka Stefania Polkowska OSB.

-„Wielka historia, duchowość i Sacrum, a w ich cieniu ludzkie zabieganie i troski. Bo trzeba ogrzać klasztor i kościół, zapłacić rachunki za energię elektryczną, gaz i wodę, kupić węgiel na zimę, gdyż do ogrzania blisko ośmiu tysięcy kubatury zabudowań klasztornych i kościelnych potrzeba około 70 ton węgla. Do tego opieka medyczna i lekarstwa dla starszych sióstr. Nie mówiąc o czymś do garnka i na stół” – opisuje problemy klasztoru.

Cały list można przeczytać na stronie www.ratujmystaniatki.pl. Za pośrednictwem tej strony możemy również udzielić wsparcia mniszkom. Na co dzień te zakonnice, żyjąc za klauzurą, zanoszą do Boga uwielbienie i modlą się za nas. Dziś my możemy im pomóc, aby troszcząc się o sprawy Boże, nie musiały zamartwiać się problemami finansowymi.

kak