Partia Zieloni z mozołem próbuje zaistnieć na krajowej scenie politycznej. Wątpliwe, czy udałoby się uzbierać 100 tys. podpisów potrzebnych do zarejestrowania kandydata. Grodzka to niewątpliwie najbardziej znany polityk partii, a przede wszystkim – „symbol”. 

- Padła propozycja mojego startu, ale na razie nie zaakceptowałam jej ani ni odrzuciłam - relacjonuje w rozmowie z naTemat.
Symbolem środowisk LGTB i walki z „homofobią” w polskim społeczeństwie Anna Grodzka niewątpliwie jest. Tyle, że Polacy zasługują jednak na prezydenta, który będzie „symbolem” kraju, w którym to przede wszystkim większość - przywiązana do wartości chrześcijańskich i chrześcijańskiej wizji rodziny - nie będzie się czuła dyskryminowana.

All/Natemat.pl