- Cóż bardziej sensownego można zrobić niż cieszyć się z tego, że jesteśmy kochani przez Boga? I żyć w tej pewności, że jesteśmy przez Niego kochani? Po co taką relację, która jest relacją Miłości obwarowywać przykazaniem "wytrwajcie!", "wytrwajcie w Mojej Miłości" - mówił abp Grzegorz Ryś, metropolita archidiecezji łódzkiej

- To nasze poczucie jest wystawiane na próbę przez przykazanie. Słyszę przykazanie od Boga to rodzi się we mnie takie myślenie - a miało być tak pięknie, tyle miało być tej miłości, a wracamy do konkretu - nie rób tego, nie rób tego. To jest pokusa rajska. Wiedzieli, że ich kocha, dokąd nie usłyszeli przykazania możecie jeść ze wszystkich drzew, tylko z tego nie jedzcie po was to zabije - dodawał

- Bóg jest tym, który mnie ogranicza, zabrania. Taki pies ogrodnika, sam nie zje i mnie też nie da. Znacie to? Wybierasz coś, idziesz za czymś, przekonany, że Bóg cię kocha, odpowiadasz na tę miłość. Masz w sobie absolutne szczęście, że unosiłbyś się na metr nad ziemią z tej radości. Krytyczny moment w życiu jest taki, kiedy ta relacja znika, a wszystko zostaje zredukowane do przykazania. Nakaz, zakaz. Wytrwacie w Miłości, kiedy zakaz okaże się ciężki, przykazanie trudne - podkreślił

- Mam dziesiątki rozmów księży, którzy nie dają sobie rady ze swoim celibatem. Jak go wybierali, byli przekonani, że wybierają drogę Miłości. Jak ten zakaz staje się dla nich trudny, bo doszli do jakiegoś wyzwania w życiu, to nie ma nic wspólnego z miłością, tylko bezdusznym zakazem ze strony Kościoła. Już masz tylko straszny Kościół, który zakazał miłości. Przykazanie sprawia, że jesteś wybity z Miłości Pana - zaznaczył

bz/yt