Billboardy mają znaleźć się „w całej Polsce” i są elementem założonej przez Leszka Sykulskiego i Sebastiana Pitonia inicjatywy Polski Ruch Antywojenny. Twórcy wskazują, że inicjatywy wynika z „głębokiej niezgody na politykę wewnętrzną i zagraniczną prowadzoną przez rządy w Warszawie po 1999 r. Politykę awanturniczą, nastawioną na konfrontację z naszymi sąsiadami i realizację interesów strategicznych Waszyngtonu”.

Przed działalnością Sykulskiego w ostatnich dniach ostrzegał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Polski Stanisław Żaryn.

- „Leszek Sykulski jest jednym z komentatorów infekujących polską przestrzeń informacyjną tezami zbieżnymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce”

- podkreślił minister.

Zgodnie z propagandą Putina, Sykulski głosi m.in., że polski rząd chce wciągnąć Polskę i inne zachodnie państwa w wojnę z Rosją. Z jego wypowiedzi wynika też, że to działania Zachodu sprowokowały inwazję na Ukrainę.

Akcję Sykulskiego skomentował w mediach społecznościowych europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.

- „Wbrew temu, co jest tam napisane, to jest nasza wojna”

- podkreślił polityk.

Specjalizujący się w naukach o bezpieczeństwie europoseł przypomniał dwa powody, przez które zwycięstwo Ukrainy wpisuje się w polską rację stanu. Po pierwsze, przegrana Ukrainy oznaczałaby też całkowite podporządkowanie przez Rosję Białorusi, co radykalnie zmieniłoby położenie Polski.

- „Strategia Putina była prosta. Sam ją komunikował przed agresją. NATO ma się wycofać za Odrę, czyli zostawić Polskę jako rosyjską strefę wpływów”

- podkreślił.

- „Więc trzeba być skończonym idiotą, aby nie rozumieć starej reguły Sztuki Wojny, że wojnę lepiej toczyć nie na swoim terytorium”

- dodał.

Następnie Patryk Jaki wskazał na dziedzictwo I Rzeczpospolitej.

- „Dziedzictwo wolności, której Polska była prekursorem i reprezentantem w Europie przez wieki. To nasz kod kulturowy i wielkie zobowiązanie. Bronić tych, którzy walczą o wolność. Polak zawsze był tam, gdzie wolność. Z mieczem przeciwko ideologii zniewolenia”

- powiedział.

Na skandaliczną akcję na Facebooku uwagę zwraca też ekspert w zakresie polityki bezpieczeństwa europejskiego oraz walki informacyjnej i studiów strategicznych z UJK w Kielcach dr Witold Sokała.

- „Takimi bilboardami zaśmiecają nam właśnie polski krajobraz twórcy Polskiego Ruchu Antywojennego: Leszek Sykulski (geopolityk znany z upartego powtarzania wszystkich aktualnych tez rosyjskiej propagandy i ze zrobienia na YT wiernopoddańczego wywiadu z amb. Andrejewem tuż po rosyjskiej napaści na Ukrainę) oraz Sebastian Pitoń (taka sama menda, choć nieco mniej znana publicznie).

Ruch wzywa do odcięcia się naszego kraju od zachodnich sojuszników i od Ukrainy, czyli de facto dąży do wepchnięcia go w strefę wpływów Kremla. Przy okazji - mobilizuje ludzi także do walki z dżenderem i LGBT, zupełnie jak moskiewscy idole jego liderów.

Skojarzenia z ruchami pokojowymi, tworzonymi bądź inspirowanymi na Zachodzie przez ZSRR w czasach zimnej wojny - jak najbardziej uzasadnione.

Niektórzy twierdzą, że to tylko margines. Ale pamiętajmy, że marginesy w sprzyjających okolicznościach potrafią szybko rosnąć, a tę na pozór toporną propagandę i manipulację kupują nawet ludzie, wydawałoby się, całkiem przytomni i rozgarnięci”

- przestrzega.

- „Ale swoją drogą, to kolejny dowód, że putlerowi jednak mocno się pod tyłkiem pali, że jego służby sięgają już po takie instrumenty, i uruchamiają resztki aktywów agenturalnych, kompromitując je przy okazji...”

- dodaje.