Glapiński tłumaczy, że w połowie roku przestają obowiązywać tzw. tarcze dotyczące cen energii, co przełoży się na wzrost inflacji. Wstępne analizy NBP wskazują, że w przypadku braku dalszej pomocy rządowej, wskaźnik inflacji na koniec 2023 roku może sięgnąć nawet 5,5 proc. Gdyby natomiast tarcze nadal funkcjonowały, inflacja byłaby na koniec roku na poziomie zaledwie 3,6 proc., czyli praktycznie w celu inflacyjnym.

Prezes NBP podkreśla, że skala wzrostu inflacji w nadchodzących kwartałach jest obarczona "wielką niepewnością". Dotyczy to zarówno najbliższych miesięcy, jak i perspektywy dwóch lat. Glapiński zwraca również uwagę, że podniesienie stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe z 0 do 5 proc. już przełożyło się na wzrost inflacji, a dalsze podwyżki cen w handlu detalicznym mogą nastąpić w kolejnych miesiącach.

Ostrzeżenia prezesa NBP są jednoznaczne - bez kontynuacji rządowej pomocy związanej z cenami energii, Polskę czeka wyraźny wzrost inflacji, który znacznie przekroczy oficjalny cel inflacyjny. To poważne zagrożenie dla stabilności makroekonomicznej kraju, z którym władze będą musiały się zmierzyć w najbliższej przyszłości.