PKW miała zakwestionować między innymi finansowanie Pikników „Silna Biało-Czerwona” organizowanych w Uniejowie i Zawichoście, a także niektóre wydatki Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). Wcześniej, pod koniec lipca, PKW nie podjęła ostatecznej decyzji w sprawie sprawozdania i odroczyła posiedzenie do 29 sierpnia, co wywołało spekulacje na temat powodów tej zwłoki.

Kilka dni temu PiS przedstawiło PKW swoje stanowisko dotyczące sprawozdania wyborczego, zawierające pięć obszernych pytań skierowanych do członków komisji. W korespondencji partia zwróciła uwagę, że tylko pełnomocnik finansowy Komitetu Wyborczego PiS jest uprawniony do zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu partii. PiS zaznaczyło również, że sprawozdanie zostało zbadane przez niezależnego biegłego rewidenta, który nie stwierdził żadnych naruszeń przepisów Kodeksu Wyborczego.

PiS wyraziło także swoją dezaprobatę wobec PKW, zarzucając jej nierównomierną ocenę sprawozdań finansowych różnych komitetów wyborczych. Partia wskazała na przykład Campusu Polska, w którym podczas zaawansowanej kampanii wyborczej brali udział czołowi politycy Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem przedstawicieli PiS, takie działanie mogłoby świadczyć o nierównej traktowaniu partii przez PKW.

Decyzja PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS może mieć dalekosiężne konsekwencje polityczne. Jeden z polityków opozycji stwierdził, że partia krok po kroku wykazuje, iż PKW nie ma podstaw do ukarania PiS odebraniem subwencji. Zdaniem tego polityka, decyzja o odrzuceniu sprawozdania byłaby niezgodna z prawem, co PiS stara się udowodnić w dokumentach przekazanych PKW.

Ostateczna decyzja PKW w sprawie tego sprawozdania może mieć poważne implikacje dla przyszłości finansowania partii politycznych w Polsce. Jeśli zarzuty wobec PiS okażą się uzasadnione, partia może stracić znaczną część subwencji, co z pewnością wpłynie na jej działalność w najbliższych latach.