John-Henry Westen zwraca uwagę na fakt, że Kościół katolicki w Afryce uważa się za ten, który dzięki swojej ortodoksyjności będzie reewangelizował Europę. Jednak dodaje, że liturgia w tym rejonie świata „jest normalnie zubożała w porównaniu do ortodoksji kontynentu”. Jego gość przypomniał, że Novus Ordo Missae św. Pawła VI wprowadzono w 1969 r., a w tym czasie afrykańscy katolicy dopiero porzucali swoje tradycyjne religie. Podkreślił też nabożeństwo Afrykańczyków do Matki Najświętszej i sposób odprawiania Mszy św.
Ks. Samuel Maria przyjął święcenia kapłańskie w 2003 r. i zainteresował się tradycyjną liturgią w seminarium, gdy ktoś przysłał książki podejmujące tę tematykę. Napotkał jednak po drodze różne przeszkody, jeśli chodzi o możliwość sprawowania Mszy w tradycyjnym rycie. Według duchownego biskupi próbowali ograniczyć sprawowanie tradycyjnej Mszy łacińskiej, choć cieszyła się ona popularnością wśród wiernych.
Po święceniach kapłańskich ks. Samuel Maria chciał udać się do USA, by nauczyć się sprawowania Mszy św. w tradycyjnym rycie, jednak jego biskup nie pozwolił mu, chcąc ustrzec młodego duchownego przed zepsuciem, na jakie mógłby się natknąć. Wykorzystując motu proprio Summorum Pontificum Benedykta XVI, nigeryjski duchowny postanowił nauczyć się za zgodą biskupa tradycyjnej liturgii w Bractwie św. Piusa i w konsekwencji udał się na dalsze studia do Australii.
Po powrocie mógł odprawiać tradycyjną Mszę łacińską tylko prywatnie, jednocześnie dbając o „konserwatywne” sprawowanie Mszy w nowym rycie. W czasie epidemii Covid-19 odmówił zamknięcia swojego kościoła i odprawiał Eucharystię również dla wiernych, mówiąc im: „Jestem dostępny. Nie boję się COVID-19. Nie boję się śmierci”.
W 2020 r., kiedy biskupi pozwolili ponownie na publiczne odprawianie Mszy, ks. Samuel Maria nie otrzymał pozwolenia na sprawowanie tradycyjnej liturgii. Jednak ludzie zaczęli przychodzić do kaplicy, gdzie odprawiał tradycyjną Mszę prywatnie. Musiał tłumaczyć się przed swoim biskupem, że nie sprowadza tych wiernych i że przychodzą oni sami: „bardzo prości katolicy”. Doradził im, by zwrócili się do biskupa, gdyż nie może odprawiać tradycyjnej Mszy dla nich. Kiedy jednak wierni prosili biskupa o Mszę w tradycyjnym rycie, byli odsyłani z kwitkiem.
Według duchownego zainteresowanie tradycyjną liturgią było duże i wskazywał na to swojemu biskupowi. Jednocześnie liczył wiernych i miejsca, w których chciano tradycyjnej liturgii i podał liczbę 15 takich kaplic w samym stanie Benue w Nigerii. Do duchownego zgłosiło się też 22 młodych mężczyzn, którzy chcieli nauczyć się sprawowania tradycyjnej liturgii i zostać kapłanami. W ten sposób powstało zgromadzenie Synów i Sióstr Najświętszych i Niepokalanych Serc, które otrzymało specjalne błogosławienie abp. Carlo Marii Viganò. Dołączyła też grupa sióstr zakonnych. Ks. Samuel Maria widzi w tym wszystkim działanie Matki Bożej.
Czekając na decyzję biskupów, nigeryjski duchowny nie poddaje się, uważając, że toczy się bitwa i „musimy przyłączyć się do Panny Najświętszej i do Jej armii, by doprowadzić do odnowy”. Mimo oskarżeń i ataków ze strony miejscowych duchownych, chce robić to, co najlepsze dla swoich wiernych. Kapłan już w przeszłości odmawiał udzielania np. Komunii św. na rękę, twierdząc, że nie może tego robić z czystym sumieniem.