2. Otóż realizujący kontrole poselską w MON, posłowie Andrzej Śliwka i Jacek Ozdoba, ustalili, że nie powstał w ostatnich kilku miesiącach żaden dokument rządowy dotyczący „Tarczy Wschód”. Posłowie zostali poinformowani, że są robione zarówno przez Sztab Generalny jak Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, zresztą od kilku lat, analizy dotyczące poprawy bezpieczeństwa na kierunku wschodnim. Oczywiście na realizację tego przedsięwzięcia nie są zabezpieczone żadne nowe środki, wymienione przez premiera Tuska 10 mld zł to szacunkowa kwota, która ma być wydatkowana na ten cel przez 10 najbliższych lat. Co więcej nie jest jasne na co ta suma miałaby być wydana, rozmówcy obydwu posłów, nic na ten temat nie wiedzieli, poinformowali tylko ,że od kilku lat są w MON plany inwestycyjne poprawiające bezpieczeństwo na kierunku wschodnim, ale nie bardzo wiadomo czy to właśnie będą realizowane.

3. Zresztą te ustalenia posłów Śliwki i Ozdoby, choć nieświadomie, poparł nowy minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak, który wczoraj w TVP Info pytany „o Tarczę Wschód” stwierdził, że „chodzi o to ,żeby na granicy wschodniej powstały zapory naturalne, jak bagna, mokradła, czy też wały, które utrudnią czy umożliwią prostą agresję lądową”. Ta wypowiedź dobitnie pokazuje, skoro minister Siemoniak, który jest także koordynatorem służb specjalnych, nie ma pojęcia o zawartości programu budowy Tarczy, co więcej przedstawił w tej sprawie wręcz kabaretowy wywód, to jest to zwyczajnie wyborcza hucpa. Tak tę wypowiedź odebrali internauci, pod wpisem TVP Info na portalu X zawierającym wyżej zacytowaną wypowiedź ministra Siemoniaka, pojawiły się dziesiątki komentarzy podkreślających jej kabaretowy charakter. Pojawiły się wpisy , żeby „do tych bagien i mokradeł wpuścić hipopotamy, a także piranie”, żeby „nasadzić pokrzyw to wtedy nikt nie wejdzie”, a „do zbudowania wałów zatrudnić Nowaka i Karpińskiego, to zrobią takie wały, że i Czyngis-chan nie przejdzie”.

4. Od kilku tygodni wyraźnie widać ,że sam Donald Tusk i jego PR-owcy za wszelką cenę, chcą go „przemalować” z polityka prorosyjskiego na antyrosyjskiego i do tego są gotowi „grać” nawet bezpieczeństwem Polski. Temu służyło wręcz histeryczne wystąpienie Tuska w Sejmie w poprzednim tygodniu i nazwanie posłów Prawa i Sprawiedliwości „Płatnymi zdrajcami, pachołkami Rosji”, temu służyło upublicznienie niezwykle drastycznego spotu przypisującemu prorosyjskość Prawu i Sprawiedliwości, temu wreszcie ma służyć ogłoszenie „Tarczy Wschód”, jak się okazuje, nie poparte żadnymi konkretnymi ustaleniami. Tusk nie omawiając tej sprawy na posiedzeniu Rady Ministrów, bez konsultacji z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem, czy koordynatorem służb i jednoczenie ministrem spraw wewnętrznych Siemoniakiem, ogłosił budowanie „Tarczy Wschód”, żeby pokazać Polakom jak chce dbać o ich bezpieczeństwo. Tyle tylko, że to jak wynika z kontroli poselskiej, polityczna hucpa i gra bezpieczeństwem Polaków.