Chodzi o flagę powiewającą na jednym z hoteli.

- „Chcecie to uwierzcie, nie chcecie to nie, ale ona razi w oczy władze miasta Gdańska, które żądają od właściciela lokalu jej usunięcia, jak twierdzi właściciel, karę finansową już  nałożono - trwa proces odwoławczy, On ma usunąć maszt, bo ustawa krajobrazowa została uszyta w tym przypadku w celu walki z tą flagą, naszymi barwami narodowymi”

- pisze Robert Kwiatek.

- „Cała geneza wywieszenia tej flagi jest bardzo ciekawa, bo powstała ona - ten maszt na którym powiewa z inicjatywy rodziny królewskiej Holandii, która widząc, że w polskim Gdańsku na głównej ulicy, Długim Targu, nie ma ani jednego akcentu narodowego, wykonała właśnie taki gest. Wisiały na tym maszcie różne flagi też i holenderska, wtedy jednak nikomu to nie przeszkadzało”

- dodaje.

Zauważa przy tym, że „sama ta inicjatywa miała wsparcie wtedy jeszcze żyjącego SP Pawła Adamowicza - prezydenta miasta”.