"Siły Zbrojne Ukrainy kontynuują wyzwalanie terytoriów okupowanych przez Rosję. Od początku września pod kontrolę Ukrainy wróciło ponad 3000 kilometrów kwadratowych" - oświadczył Załużny w mediach społecznościowych.

Dowódca poinformował, że ukraińskie siły zbrojne na kierunku charkowskim rozpoczęły ruchy nie tylko na południe i na wschód, ale także na północ. "Do granicy państwowej jest 50 km" - poinformował.

"Zdobycie potężnych fortyfikacji wojsk rosyjskich, które dumnie nazywali oni »Moskwa«, »Omsk« i »Piotr«, umożliwiło rozpoczęcie kontrataku na Bałakliję, Izium i Kupiańsk" - wyjaśnił Załużny.

"(...) generalnie w ostatnich dniach ponad tysiąc kilometrów kwadratowych ukraińskiego terytorium wyzwolono z rąk okupantów" - poinformował wczoraj rano ukraiński sztab generalny.

Zwłaszcza zajęcie Kupiańska to duży cios dla Rosji. Miasto to stoi bowiem na szlaku zaopatrzeniowym linii frontu w Donbasie.

Do rezultatów ukraińskiej kontrofensywy odniosła się także Rosja. Rzecznik tamtejszego MON gen. Igor Konaszenkow poinformował, że siły rosyjskie opuszczają obwód charkowski w celu wzmocnienia obron rosyjskich pozycji w Donbasie.