Prezydent Bronisław Komorowski słynie ze swoich przemówień i bon motów. Są niezwykle celne, jeśli założyć, że mają głowę państwa polskiego całkowicie pogrążyć. Niewielkie, przedwyborcze zestawienie przygotowała „Gazeta Polska”. Oto kilka najciekawszych cytatów z Bronisława Komorowskiego, tak przed objęciem przezeń urzędu prezydenta, jak i po:

„W polskim interesie leży, żeby w wyniku współdziałania różnych i bardzo różnych sił politycznych w tej Unii Europejskiej zakopać Polskę aż po sam czubek głowy, zakopać razem z tym czakiem ułańskim, razem z czapką krakuską, z – kiedyś, swego czasu padło takie stwierdzenie – jedwabnym kapeluszem, a nawet z tymi moherowymi beretami też – też, a może przede wszystkim” – Sejm, 27 kwietnia 2007 r.

„Chciałem tam zobaczyć statek marynarki. Służyły tam kobiety i nie rozumiałem, dlaczego taka sytuacja nie powoduje tam żadnych problemów. Kiedy mnie tam zawieziono i pokazano statek, zrozumiałem. Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, a to były... kaszaloty (śmiech)” – o przedstawicielkach płci pięknej na duńskim okręcie, który wizytował, maj 2009 r.

„Tu świński łeb kładą przed gośćmi na tacy, mówiąc, że Ojczyzna tak chce i Rodacy. A ja usłyszałam – szepnęła aktrisa – że dadzą jak kiedyś każdemu penisa” (...) „A tu proszę, wnoszą pyszną wołowinę, wołowe pieczyste w obiadu godzinę. Krzyk przemknął wzdłuż stołu: A czemu to tak, nie baran, nie penis, nie świnia, nie ptak?” – w wierszu do Janusza Palikota po wspólnym sylwestrze 2009/2010 na Suwalszczyźnie.

„Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku”, „Ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem”, „Miałem przyjemność wizytować tereny zalane” – o tragedii powodzian.

Tu, z Jasnej Góry, widać to najlepiej. Zawsze z góry widać lepiej. Z Jasnej Góry najlepiej. Leciałem tutaj do państwa prawie przez całą Polskę – bo z wybrzeża. Leciałem śmigłowcem i też z góry patrzyłem na polską wieś. Już tam poorane pola, na znaki zwiezionych plonów. Patrzyłem z dumą na nowe dachy nowych domów, ale z bólem patrzyłem na to, jak wiele zostało do zmienienia. Leciałem nad terenami ogarniętymi niedawno powodziami. Leciałem nad wspaniałymi, budzącymi już polską dumę autostradami, nowymi drogami. Widziałem jeszcze, jak wiele jest do zrobienia w każdym obszarze” – Bronisław Komorowski w Częstochowie, wrzesień 2010 r.

„Loża prezydencka jest tam, gdzie siedzi prezydent. W Polsce loża prezydencka będzie tam, gdzie ja będę siedział. Jeżeli coś się nazywa w Polsce prezydenckie, tak jak ser »President«, to nie oznacza, że jest moją własnością” – po tym, jak ustąpił miejsca w loży prezydenckiej rosyjskim biznesmenom.

„Uczciliśmy ten jubileusz lotem balonem nad bagnami” – o uroczystych obchodach swoich 60. urodzin.

„Będę bardzo szczęśliwy, jeśli jako prezydent Polski, który wyrastał w tradycji piłsudczykowskiej, będę mógł patronować wzniesieniu pomnika Wojciecha Korfantego w Warszawie” – na Śląsku, gdzie Ślązacy doskonale pamiętają, że Piłsudski z Korfantym się nienawidzili, maj 2013 r.

Więcej w najnowszym numerze „Gazety Polskiej”.